logo

FicSpire

Zakochać się w ojcu mafii mojej byłej

Zakochać się w ojcu mafii mojej byłej

Autor: Joanna's Diary

Chapter 6 - Who Is She
Autor: Joanna's Diary
7 maj 2025
Kent dostrzega ostrze w ostatniej chwili i błyskawicznie unosi rękę, by je przechwycić. Ostrze ślizga się między jego palcami, a następnie przeciąga po jego dłoni, przecinając skórę, ale tylko powierzchownie. Warknąwszy, Kent chwyta dłoń Fay i skręca, unieruchamiając nóż między ich dłońmi, wykręcając jej nadgarstek do tyłu tak, że czuje, jak kości ocierają się o siebie. Fay krzyczy, jej ciało wygina się, podążając za nadgarstkiem, desperacko starając się zapobiec jego złamaniu. Kent trzyma ją na łasce, gdy łapie oddech z bólu i spogląda na niego szeroko otwartymi oczami. W tej chwili jego gniew zamienia się w litość i prycha śmiechem na widok dziewczyny. Jest tylko przestraszonym maleństwem. "Sprytna dziewczynka, nosi nóż" - mówi Kent. "Szkoda tylko, że nie wiesz, jak go używać. Ale nie będziemy tego więcej robić, prawda, Fay?" Fay kiwa głową, zrozpaczona, a Kent ją puszcza. Fay osuwa się z powrotem na stół, chwytając się za nadgarstek drugą ręką i sycząc z ulgą. Rozgląda się po podłodze za nożem, ale ten wciąż jest w ręku Kenta. Cicho wsuwa go do kieszeni. Kent poświęca chwilę, aby przyjrzeć się tej delikatnej, pięknej dziewczynie. Jego zastępca chciał przyjść dziś wieczorem do tego klubu, aby sprawdzić pewne interesy, ale wzrok Kenta od razu powędrował do Fay, gdy Dean wciągnął ją przez parkiet do czarnych drzwi Sali Szampańskiej. Kent wiedział od razu, że to zwiastuje kłopoty. Zadziałał instynktownie, podążając za nią do tego pokoju, ratując ją przed tym szmaciarzem. Ale teraz znalazł się w trudnej sytuacji. Dean był punkowym śmieciem, ale nie był nikim. Prowadził najlepszy klub ze striptizem w mieście i wykorzystywał swoje powiązania z gangiem, aby wyzyskiwać tancerki i zabierać im pieniądze. Kent nie mógł zabrać jednej z jego dziewczyn, nie wywołując przy tym zamieszania z szefem Deana. Gdyby inni szefowie wiedzieli, jak szybko Kent zareagował, by ją uratować, postrzegaliby Fay jako słabość, coś, czym mogliby grozić, aby osiągnąć to, czego chcą. Kent zacisnął zęby, wiedząc, że teraz jest tylko jedno wyjście. Jeśli jej teraz nie ochroni, szybko zostanie wciągnięta na samo dno przestępczego świata. Kent gwałtownie obraca głowę w stronę swojego zastępcy i kiwa głową w kierunku stojącej przed nim dziewczyny. Następnie odwraca się na pięcie i wychodzi z pokoju. Za sobą Kent słyszy protest Fay, gdy jego zastępca zarzuca ją sobie na ramię i szybko podąża za Kentem. "Co? Hej!" - woła, a potem "Proszę!". Kent odwraca się, aby zmierzyć wzrokiem swojego zastępcę, który potrząsa Fay. Ona zamyka usta, ale Kent słyszy, jak z jej ust wydobywa się jęk. Usztywnia się na ten dźwięk. Wyjście z klubu zajmuje zaledwie kilka minut. Nikt nie odważa się sprzeciwić, gdy Król Mafii wynosi dziewczynę przez główne drzwi. Czarny Escalade Kenta czeka na zewnątrz, za nim auto jego zastępcy. Dla bezpieczeństwa Kent nigdy nie ma mniej niż dwa samochody w swojej świcie. Krzyk strachu Fay zostaje przerwany, gdy zastępca, niezbyt delikatnie, sadza ją na przednim siedzeniu pierwszego samochodu i zatrzaskuje drzwi. Kent obchodzi Escalade dookoła i zajmuje miejsce kierowcy, podczas gdy jego zastępca przechodzi do drugiego samochodu. Głowa Kenta buzuje od myśli, gdy otwiera drzwi kierowcy i wsiada do środka, planując, co zrobić z tym nieoczekiwanym nowym ciężarem. Rusza z piskiem opon, nie patrząc na nią. Kilka ulic dalej zaskakuje go dźwięk jej głosu. "Gdzie..." - mówi, jej głos jest zdyszany. Wzrok Kenta gwałtownie przenosi się na nią, obejmując jej szeroko otwarte, piękne oczy, ruch jej gardła, gdy z lękiem przełyka ślinę. Widzi, jak podskakuje, prawie, pod wpływem jego spojrzenia. Ale potem zbiera się w sobie. "Dokąd mnie zabierasz?" - pyta. Kent wraca wzrokiem na drogę. "Proszę, puść mnie" - mówi. "Oni mają tam moją siostrę - nie wiem, co jej zrobią!" Kent notuje to w swojej głowie. Próbuje jeszcze raz. "Proszę, puść mnie" - szepcze. "Nie chciałam nikomu zrobić krzywdy w więzieniu - ani tutaj - nie wiem, co zrobiłam..." "Nic nie zrobiłaś" - odpowiada, skręcając w boczną uliczkę. Jej głos jest zrozpaczony, gdy próbuje ponownie. "Czy... czy zabierasz mnie do burdelu?" Kent odwraca się, by na nią spojrzeć, marszcząc brwi ze wstrętem i zakłopotaniem. Trzęsie się jak liść na przednim siedzeniu. "Dlaczego miałbym cię zabierać do burdelu, Fay?" "Żeby mnie... tam zatrudnić. Spłacić mój dług. Dług mojej siostry." Kent znów kręci głową, wydając z siebie cichy, mroczny śmiech. Właśnie uratował tę dziewczynę przed Deanem, a ona oskarża go o robienie dokładnie tego, co Dean zamierzał. Kręcąc głową, Kent skupia się na ruchu ulicznym. Naprawdę, ta dziewczyna była zbyt delikatna dla jego świata. Kent widzi, jak Fay porusza się na siedzeniu obok niego, schylając się na podłogę, by coś podnieść, ale zakłada, że upuściła kawałek biżuterii. Przez chwilę jest cicho, aż nagle - klik klik - słyszy obok siebie warkot mechanizmu. Co to było - zapalniczka? Marszcząc brwi, odwraca się i jest zszokowany, widząc Fay z zapaloną zapalniczką, trzymającą ją tak blisko jej idealnej twarzy, że czuje delikatny meszek na jej policzku, który zaczyna się przypalać – "Zatrzymaj samochód" - żąda, jej głos drży, wzdrygając się z bólu od zapalniczki przy skórze – "Fay!" - ryknął. "Zatrzymaj samochód!" - krzyczy. "Bo przysięgam na Boga, że się spalę!" "Fay, idiotko" - warknął Kent, gwałtownie hamując. Samochód wpada w gwałtowny poślizg, a Fay leci do przodu, uderzając żebrami w deskę rozdzielczą i osuwając się na podłogę. Kent walczy o opanowanie poślizgu samochodu, upewniając się, że nie uderzą w inne samochody, że nikt nie wjedzie w nich od tyłu, a następnie wrzuca samochód na parkowanie, gwałtownie obracając się w stronę dziewczyny. Jęczy z bólu, jej oczy są zamknięte, przyciska dłoń do żeber. Kent zaciska zęby, sfrustrowany, zerkając na nią, aby ustalić, czy nic naprawdę nie zostało uszkodzone – Nie, wszystko w porządku, wszelkie obrażenia są powierzchowne – "Fay, co to do cholery było" - wycedził, sięgając do tyłu samochodu po metalowe pudełko, które trzyma tam na takie chwile, z niesubordynowanymi jeńcami. Mówi z zamkniętymi oczami, wciąż przyciskając dłoń do żeber. "Jeśli zamierzasz zrobić ze mnie prostytutkę" - jęczy. "To nie chcę mieć tej twarzy - może pozwolisz mi odpracować dług w inny sposób, jeśli będę oszpecona - " Przewracając oczami, Kent szybko pracuje, wyciągając szmatkę z pudełka i mocząc ją w przezroczystej cieczy. Następnie sięga ręką za kark Fay, aby ustabilizować jej głowę. Jej oczy otwierają się szeroko, gdy przykłada szmatkę mocno do jej nosa i ust. Szamocze się, próbując się od niej odsunąć, ale on trzyma ją mocno wprawną ręką. Kiedy wiotczeje, Kent delikatnie pozwala jej ciału opaść na siedzenie. Odwraca się z powrotem do drogi i wrzuca samochód na bieg, czując, jak jego pocięta dłoń piecze od gniewnego uścisku na kierownicy. Do cholery, ta dziewczyna już sprawia więcej kłopotów, niż jest warta. Podczas jazdy Kent czuje coś w kieszeni. Przypominając sobie o małym scyzoryku, wyciąga go, badając go między spojrzeniami na drogę. Taki mały, delikatny - tak bardzo jak Fay. Ma w sobie coś ostrego, myśli, nawet jeśli sama o tym nie wie. Nigdy by nie pomyślał, że dziewczyna taka jak Fay będzie miała schowany w staniku scyzoryk. Błąd, który prawie kosztował go bliznę na twarzy, myśli, a uśmieszek wykrzywia mu usta. Znowu zerka na Fay, spoczywającą na podłodze jego samochodu. Cóż za dziwna mała kobieta - pełna sprzeczności, pełna życia. Wbrew sobie czuje się do niej pociągnięty. Marszcząc brwi na tę myśl, Kent pstryka scyzorykiem, przyglądając się mu. Na czerwonym świetle przygląda się bliżej, zauważając napisy na krawędzi ostrza. Przysuwa go blisko oka. Mojej elokwentnej Victorii, której słowa tną tak głęboko jak to ostrze. Zawsze twój, Lorenzo. Zszokowany Kent wpatruje się w ostrze w swojej dłoni, a następnie zręcznie wkłada je z powrotem do kieszeni. Przeciąga dłonią po twarzy. Victoria. Lorenzo. Fay. Nagle wie dokładnie, kim jest ta dziewczyna.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 6 - Who Is She – Zakochać się w ojcu mafii mojej byłej | Czytaj powieści online na FicSpire