Było ich czterech czy pięciu, przypominali miejscowych bandziorów. Mieli czarne maski, związali jej ręce i wrzucili do zaułka.
Grace spojrzała na nich i cofnęła się ze strachem. – Czego chcecie?
– Oddawaj wszystko, co masz wartościowego!
– Nie mam żadnych pieniędzy… Ach! – Zanim zdążyła dokończyć, mężczyzna z blizną na czole uderzył ją mocno w twarz.
W uszach Grace zadzwoniło od uderzenia, a smak
















