logo

FicSpire

Zdrada przy ołtarzu

Zdrada przy ołtarzu

Autor: Mad Max

Rozdział 10: Obraźliwa Noc
Autor: Mad Max
14 wrz 2025
David Jones zwrócił się w stronę babci i zauważył przebiegłość w jej oczach. Uśmiechnął się szeroko. "Nigdy nie zapomnę twojej dobroci, babciu." "Ty, smarkaczu!" Stara pani Jones rzuciła mu zirytowane spojrzenie, po czym triumfalnie uniosła brwi. "Nie zrobiłam tego dla ciebie. Robię to po to, żeby wkrótce poznać mojego prawnuka." David spuścił wzrok, ukrywając ponury nastrój. "To obietnica, babciu. Ona będzie moją narzeczoną. Nie pożałujesz swojej decyzji, bez względu na to, co przyniesie przyszłość." "Nie ma niczego, czemu ufam bardziej niż mojej intuicji" - powiedziała stara pani Jones. "To ty musisz się postarać i szybko zdobyć jej serce. Z tego, co widzę, ona nie jest tobą zainteresowana." To była dokładnie obawa Davida. Żadna kobieta by go nie odrzuciła, biorąc pod uwagę jego atuty. Ale Rachel nie wydawała się poruszona tym, co mógł zaoferować, i wcale go nie pociągała. To był kolosalny cios dla jego pewności siebie. "Może możesz mnie w tym pokierować?" David spojrzał na starą panią Jones. "Powinieneś okazać szczerość, jeśli chcesz, żeby była twoja" - powiedziała stara pani Jones z powagą. "Nie bądź wyniosły w jej obecności i wykaż inicjatywę, żeby być dla niej dobrym i delikatnym. Najważniejsze jest, żeby być jej lojalnym. Oberwiesz ode mnie, jeśli kiedykolwiek ją skrzywdzisz." David nie mógł powstrzymać śmiechu. "Jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, a ty już stajesz po jej stronie?" "Bardzo lubię tę dziewczynę" - stara pani Jones nie mogła przestać się uśmiechać, wspominając słodycz Rachel. "Gdzie idziesz?" - zapytała, gdy zauważyła oddalającą się sylwetkę Davida. "Wykazać inicjatywę" - David uśmiechnął się szeroko. Kiedy Rachel wróciła do swojego pokoju szpitalnego, nie spodziewała się zobaczyć siostry Louisa Smitha, Jane Smith. Jane najwyraźniej czekała na jej powrót. Inaczej nie spotkałaby jej w drodze powrotnej do pokoju. Spojrzała na Rachel z wrogością w oczach, mierząc ją od góry do dołu. Na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech: "Zbyt wysoko cię oceniłam. Myślałam, że jesteś inteligentną kobietą i sama odejdziesz, wiedząc, że nikt z mojej rodziny cię nie lubi. To zupełnie niespodziewane, że nadal będziesz dręczyć mojego brata i Olivię. Nie myślałaś chyba, że mój brat będzie cię chciał z powrotem, kiedy udawałaś chorą i nieszczęśliwą, prawda? Posłuchaj mojej rady i poddaj się teraz. Mój brat nie chciałby kobiety, którą każdy mężczyzna mógłby mieć." "Powiedz to jeszcze raz!" Twarz Rachel stała się lodowata, a jej głos nabrał szorstkości. Przyzwyczajona do małostkowości Rachel, nagła zmiana w jej zachowaniu zaskoczyła Jane. "Czy powiedziałam coś złego? Dopiero co zerwałaś z moim bratem, a ja przyłapałam cię na flirtowaniu z innym mężczyzną. Czy to nie czyni cię kobietą, którą każdy mężczyzna mógłby mieć?" Ponieważ Rachel nic nie powiedziała, bezwstydnie kontynuowała: "Mój brat mi wszystko powiedział. Nie myśl, że nie wiem, dlaczego ostatnim razem zniknęłaś." Kolory odpłynęły z twarzy Rachel po usłyszeniu tego, co powiedziała Jane. Była blada jak duch, a jej oczy wypełniły się emocjami. Zacisnęła mocno pięść, wbijając paznokcie głęboko w dłonie, ale nie czuła bólu. Jej kruche ciało nie mogło powstrzymać drżenia, jakby w milczeniu brała na siebie ciężar całej katastrofy. Nigdy w życiu nie czuła się tak obrażona i będzie to blizna, która nigdy się nie zagoi w jej sercu. Tylko Louis i ona wiedzieli, co się stało, a on obiecał jej, że nigdy nie powie o tym żadnej żywej duszy. Nie wiedziała, że powiedział Jane jej sekret. Czy jego obietnica była warta cokolwiek? Rachel poczuła, jakby tępy nóż rozciął jej serce. Z trudem łapała oddech, a zawroty głowy i ból przeszywały każdy centymetr jej ciała. Patrząc na jej bladą twarz, pomyślała, że ma Rachel w garści. Jej ton stał się ostrzejszy: "Rachel Grey, powiem ci prawdę. Gdyby Louis nie zerwał z Olivią, a ty przypadkowo byłaś obok niego, dręcząc go przez te wszystkie lata, nie miałabyś szansy z nim być. Dlaczego nie zastanowisz się nad sobą przed lustrem?" Plask! Odgłos uderzenia rozległ się na szpitalnym korytarzu, a Jane otrzymała cios w twarz.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 10: Obraźliwa Noc – Zdrada przy ołtarzu | Czytaj powieści online na FicSpire