Wszyscy w rodzinie Johnsonów byli przeciwni związkowi Rachel z Louisem Smithem, odkąd dowiedzieli się, że zakochała się w kimś, kto nie był z tej samej klasy społecznej. Rachel, uparty osioł w rodzinie, odsunęła się od niej, ukryła swój status wnuczki Johnsonów i dołączyła do rodziny Smithów, by trudzić się w imię miłości.
Rozwścieczony jej wyborem, stary pan Johnson odciął wszelkie wsparcie finansowe, stawiając ultimatum, by zmusić Rachel do powrotu do rodziny.
W konsekwencji stracił Rachel na całe trzy lata.
Wszyscy w rodzinie Johnsonów czekali trzy lata, aż Rachel zmieni zdanie. Nie wiedzieli, że wkrótce dotrą do nich wieści o tym, że Louis porzucił Rachel.
Rachel Grey była potomkinią rodziny Johnsonów i miała prawo odrzucać innych, a nie być odrzuconą.
Co za tupet miał Louis Smith.
Tom Johnson nie pozwoli Louisowi Smithowi ujść na sucho po tym, jak skrzywdził Rachel. Dopilnuje, by ten niewdzięczny człowiek dostał nauczkę.
– Czyżbyś nie ułożył dla mnie planu, wujku Tomie? – Rachel uśmiechnęła się. Spojrzała na Toma, rozbawiona jego pytaniem.
– Mój plan dla ciebie to twój powrót do rodziny. Staruszek szybko się starzeje i coraz trudniej mu zarządzać firmą. Wiesz, że twój wuj Adrian i ja jesteśmy zainteresowani czymś innym niż przejęciem rodzinnego biznesu. Bylibyśmy więc wdzięczni, gdybyś mogła przejąć stery. – Tom spojrzał na Rachel z miłością. – Możesz mi powiedzieć, jeśli masz coś innego na myśli. Wiesz, że zawsze jestem po twojej stronie.
Proste słowa otuchy Toma zalały serce Rachel.
Przypomniała sobie, jak sprzeciwiła się swojej rodzinie, która kochała ją bezwarunkowo, dla łamacza serc. Miała ochotę spoliczkować się za to, że była tak niewdzięczną smarkulą.
Z całych sił powstrzymywała łzy. Dławiła się wdzięcznością dla rodziny, która nigdy się jej nie wyrzekła. – Dziękuję, wujku Tomie!
– Jesteś jedyną siostrzenicą, jaką mam. Po czyjej stronie miałbym być, jeśli nie po twojej? – Tom delikatnie poklepał ją po głowie, a jego oczy były pełne uwielbienia dla niej. – Dbaj o siebie. Przyjdę cię znowu odwiedzić jutro albo pojutrze.
Po wyjściu Toma Rachel odwróciła się w stronę okna. Słońce jasno świeciło przez okno, sygnalizując, że powinna wyjść na spacer, gdy pogoda będzie dobra.
Ubrana w dziergany sweter Olivia Cruise obserwowała z korytarza szpitalnego Rachel, która siedziała samotnie pod drzewem.
Chociaż Rachel miała na sobie typową szpitalną koszulę i siedziała samotnie pod drzewem, jej aura elegancji wyróżniała się na tle zwykłych ludzi.
W jej spojrzeniu kryła się nuta niewinności, pełna gracji, a jednocześnie czysta. Jej piękno było intrygujące, takie, że inni nie mogli powstrzymać się od odwrócenia głowy, by spojrzeć na nią po raz drugi, gdy szła ulicą.
– Nie mogę uwierzyć, że spotykamy się znowu tak szybko. – Głos dochodzący zza pleców zaskoczył Rachel, która automatycznie odwróciła się w kierunku, z którego dochodził. Jej wyraz twarzy natychmiast stał się lodowaty, gdy zdała sobie sprawę, kto mówi.
Olivia wpatrywała się prosto w Rachel, a jej usta uniosły się w triumfalnym uśmiechu, który krzyczał zwycięstwo. – Minęło tak wiele czasu, Rachel Grey.
– Wydaje się, że nigdy nie mogę się od ciebie uwolnić, panno Cruise. – Oczy Rachel pociemniały. Całe jej ciało ogarnęła wrogość wobec kobiety stojącej przed nią.
Olivia nie przejęła się jej słowami. Kontynuowała: – Czasami naprawdę ci współczuję, panno Grey. W końcu zmarnowałaś trzy lata młodości na mężczyznę, który nigdy cię nie odwzajemnił.
W tej samej chwili w jej oczach zebrały się łzy i spływały swobodnie po twarzy, gdy chwyciła Rachel za ramię i zaczęła błagać. – Rachel, to wszystko moja wina, to ja cię skrzywdziłam. Proszę, wybacz mi, dobrze?
– Nie dotykaj mnie! – Rachel zmarszczyła brwi, odrzucając z obrzydzeniem uścisk Olivii.
Nie użyła dużej siły, odrzucając ramię Olivii, ale Olivia upadła na ziemię.
Zszokowana nagłą zmianą zachowania Olivii, usłyszała krzyk dochodzący zza pleców, zanim odzyskała przytomność: – Rachel Grey, co ty robisz?
Rachel nagle zdała sobie sprawę, co Olivia próbuje osiągnąć i dlaczego stała się inna.
To była jedna z sztuczek Olivii, przedstawienie, które wystawiała. Zmarnowałaby wysiłek Olivii, gdyby nie zagrała w przedstawieniu, które Olivia wyreżyserowała.
















