– Spodziewasz się, że zostanę tutaj i będę patrzeć, jak ty i Olivia czujecie do mnie obrzydzenie? – Rachel zadrwiła, patrząc na Louisa, który miał w oczach szyderczy błysk. – Już to, że od razu nie zwymiotowałam ci w twarz, jest największym szacunkiem, na jaki cię stać.
– Louis. – Głos Olivii dobiegł z zewnątrz.
– Spójrz, panie Smith, twoja ukochana przybyła – powiedziała Rachel, patrząc na Louisa
















