Adrian i Rachel spojrzeli sobie w oczy i uśmiechnęli się, po czym przekornie powiedzieli: "Też nie chcemy wyjeżdżać, ale nic na to nie poradzimy, że głowa rodziny nie chce nas widzieć."
"Brat, przestań pleść bzdury!" warknął Artur, unosząc gwałtownie laskę, próbując uderzyć nią Adriana.
Rachel szybko wystąpiła naprzód, wyciągnęła rękę i zatrzymała laskę, którą Artur uniósł. "Dziadku, to moja wina.
















