logo

FicSpire

Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna

Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna

Autor: Winston. W

Rozdział 2: Odrzucona wybranka
Autor: Winston. W
15 wrz 2025
Rozdział 2 "Co do cholery sobie wyobrażasz, siedząc tam jak dureń? Nie masz krzty poczucia własnej wartości?" warknął Jake, a jego warknięcie przyciągnęło uwagę wszystkich w stadzie, którzy przerwali pracę, aby spojrzeć w stronę lasu. Jake był synem Bety i miał przejąć jego stanowisko po ojcu. Nie wspominając o tym, że jego matka była Alfą. Dlatego siła w jego głosie nie była żartem. "Ogłuchłaś? Odpowiedz mi! Na co czekałaś? Aż Cole skończy, żeby mógł ci wytłumaczyć, co się dzieje? Myślisz, że ta sytuacja w ogóle wymaga wyjaśnień?" Jake kipiał gniewem, a Athena patrzyła na niego z bólem w oczach. "Musi być jakieś wyjaśnienie. Cole nie mógłby mi czegoś takiego zrobić. Nie powiedział też, że znalazł swoją partnerkę. Dlaczego miałby ukrywać przede mną coś takiego? Zawsze wspierałam go w każdej decyzji. Może Bianca go uwiodła." Umysł Atheny pogrążał się w zaprzeczeniu, a Jake to wyczuwał. "W sumie, czy to nie dziwne? Dziewczyna, która nigdy ze mną nie rozmawiała, nagle była taka przyjacielska. Jestem pewna, że dlatego, że chciała zbliżyć się do mojego Cole'a" - powtórzyła Athena, a Jake zawrzał gniewem na jej słowa. "Athena Matthew! Oprzytomniej wreszcie! Myślisz, że to, co widziałaś w tym domu, to jakiś scenariusz? Cole, twój najlepszy przyjaciel, był..." - Jake przerwał w pół zdania, widząc jej szkliste oczy. To było jasne. Nieważne, jak bardzo Athena próbowała wmówić sobie, że współpracuje z prawdą, jej umysł i serce już wiedziały, co się stało. Jej drżące ciało było tego dowodem. "Powiedz swojemu wilkowi, żeby przejął kontrolę i ci pomógł, Athena. Proszę, wiem, że nie byłem dla ciebie najlepszym wsparciem, ale posłuchaj mnie choć raz. To jedyny sposób, żebyś teraz poradziła sobie z emocjami, bo obawiam się..." - Jake nie dokończył. Chwycił mocno jej ramiona, zaciskając zęby, gdy jej ciało nie przestawało drżeć. "Tak bardzo boli" - po raz pierwszy od śmierci ojca Athena zajęczała, a Jake objął ją od tyłu. "To minie. Ciii... Puść to. Nic poważnego się nie stało. Dobrze, że nie był twoim partnerem i nie skonsumowaliście swojej miłości i uczuć, naznaczając się nawzajem, prawda?" Jake próbował uspokoić Athenę. Szczerze mówiąc, to był pierwszy raz, kiedy pozwoliła mu się tak przytulić od czasu ich dzieciństwa, i gdyby to była inna okazja, cieszyłby się z odzyskania przyjaciółki, ale nie dzisiaj. Podobnie jak jej uśmiech, jej ból był zaraźliwy, a Jake czuł fale smutku przenikające do niego. Zwierzęta mają szósty zmysł, a jego wilk doskonale wyczuwał jej smutek i bezradność. "Co się stało, Jake? Znowu ją dręczysz? Dlaczego nie możesz zostawić tej dziewczyny w spokoju? Już tyle wycierpiała. Czy musisz jej to utrudniać?" Była Luna stada spojrzała na Athenę ze współczuciem, a Jake prychnął. "Jesteś pewna, że to ja ją dręczę? Mam nadzieję, że widzisz, że próbuję pomóc jej przezwyciężyć ból. Co jej się stało? Dlaczego nie zapytasz o to swojego syna, który pieprzy jej przyjaciółkę?" Jake warknął i choć wiedział, że okazuje brak szacunku byłej Lunie, mało go to obchodziło. Po jakimś czasie Cole wyszedł na zewnątrz, idąc w kierunku centrum stada, kiedy usłyszał zamieszanie. "Co się tutaj dzieje?" - zapytał Cole, a jego spojrzenie zmieniło się i pociemniało, kiedy zobaczył Jake'a obejmującego Athenę, która wyglądała na słabą i smutną. "Synu, co się dzieje? Dlaczego Jake mówi, że skrzywdziłeś Athenę?" - zapytała matka Cole'a, a Cole zawahał się. Nie ma mowy, żeby widziała wszystko przed chwilą, prawda? Ale jeśli tak było, dlaczego niczego nie słyszeli? Czy był aż tak zatracony w swojej chwili przyjemności? "Jest smutna, bo odwiedziła grób ojca. Zostawcie ją w spokoju, Jake" - powiedział chłodno Cole, ale Jake nie ustąpił. "Chcesz powiedzieć, że nie pieprzyłeś się z Biancą w tym domu kilka chwil temu? Bo to właśnie ona widziała" - powiedział Jake, a oczy Cole'a rozszerzyły się ledwo zauważalnie. "Czy Bianca jest twoją partnerką, Cole?" - wyszeptała Athena, w końcu znajdując odwagę, by poruszyć ten drażliwy temat. Gdyby Bianca była jego partnerką, byłaby gotowa mu wybaczyć, że uprawiał seks z tą dziewczyną. Wiedziała, że więź partnerów jest święta i nie można z nią walczyć, ale nie wybaczy mu, że ukrywał przed nią prawdę i sprawił, że wyglądała jak głupiec przed wszystkimi. "Nie jest" - westchnął Cole, po czym spojrzał na wszystkich, zaciskając szczęki. "Jeśli nie jest twoją partnerką, to..." - Athena nie dokończyła zdania, a jej serce znowu zabolało. Nie było presji więzi partnerów. To wszystko była jego wina. Bolało jeszcze bardziej. "Rzeczywiście znalazłem swoją partnerkę w dniu moich urodzin" "Ty jesteś moją partnerką" - wyznał Cole po długiej ciszy, a to było jak kolejny kubeł lodu wylany na jej głowę. To nie miało dla niej sensu. Ona była partnerką Cole'a? To co do cholery robił, pieprząc inną dziewczynę? Co działo się w jego głowie? Dlaczego jej nie powiedział? Słowa Cole'a zszokowały nie tylko Jake'a i Athenę, ale wszystkich w stadzie. "Co powiedziałeś?" - zapytał Jake. "Ona jest moją partnerką, ale ja nie... to skomplikowane, okej?" Cole próbował się tłumaczyć, idąc w jej kierunku. Podnosząc rękę, zamierzał pogładzić ją po policzkach, żeby ją uspokoić, kiedy Athena wymierzyła mu mocny policzek, sprawiając, że jego głowa odskoczyła na bok, a on stał tam w szoku, podczas gdy wszyscy wstrzymali oddech. Jej wilk wył z bólu w jej wnętrzu. Wyła tak głośno, że Athena bała się, że jeśli będzie tak dalej, może stracić głos. 'To boli. Jak mógł nam to zrobić? Dlaczego jego wilk na to pozwolił? To było nasze miejsce. Miałyśmy tam być z nim. Jak on mógł...' - zawodziła i wyła Celine, a serce Atheny pękało jeszcze bardziej. "Byłam smutna i zła, bo myślałam, że mój najlepszy przyjaciel mnie zdradził i nie powiedział mi o czymś tak ważnym. Myślałam, że osoba, którą kochałam całe życie, nie potrafiła zdobyć się na to, żeby powiedzieć mi prawdę o swoich uczuciach, a ty byłeś moim partnerem? Cała ta miłość, którą do ciebie czułam, to niekończące się przyciąganie, było dlatego, że byłeś moim partnerem i wiedziałeś o tym wszystkim, ale wolałeś milczeć. Jak śmiesz, Cole?!" - warknęła Athena, a Cole masował szczęki, zanim westchnął. "Porozmawiamy o tym w domu, okej? Nie róbmy tutaj niepotrzebnej awantury. Puść ją, Jake" - powiedział Cole autorytatywnie ostatnie zdanie. "Dlaczego w domu? Chcę, żeby wszyscy znali prawdę. Dlaczego się z nią pieprzyłeś? Jeśli chodziło tylko o tę fizyczną część, wiedziałeś, że po prostu czekam, aż rozpoznamy się jako partnerzy i nic nie powstrzymałoby nas przed połączeniem, więc co..." - Athena przerwała, patrząc na Cole'a z niedowierzaniem. Gdyby to był ktoś inny, trudno byłoby w to uwierzyć. Ale Athena znała Cole'a aż za dobrze. Bianca wprowadziła się do stada pięć miesięcy temu. Kim była Bianca? Była nieślubną trzecią córką Alfy innego stada. W jej żyłach płynęła krew Alfy. I pomimo jej nieślubnego pochodzenia, nadal nazywano ją córką Alfy. Jeśli chodzi o porównywanie ich dwóch, Athena nie mogła się z nią równać. Czy dlatego Cole ją wybrał? Mogło to wyglądać jak normalny seks, żeby kontrolować pożądanie, ale dlaczego ona spośród wszystkich ludzi? Nie była nawet najładniejsza i najseksowniejsza. To była Shanaya. "Chodzi o władzę" - Athena odpowiedziała na własne pytanie, a Cole przestał udawać dobrego. "Masz rację. Chodzi o władzę. Chcę, żeby ona była moją Luną, a ona jest równie zainteresowana. Więc nie widzę powodu, dla którego miałbym być związany z Gamą, która tylko płacze nad swoim smutkiem" - prychnął Cole, po czym odwrócił się. "Kiedy bogini księżyca łączy dwoje ludzi, nie robi tego po to, żeby stali się najpotężniejszą parą wszech czasów. Robi to dlatego, że ci dwoje ludzi mają się uzupełniać" - tłumaczył Jake, a Cole zachichotał. "Cóż, przepraszam, ale nie mogę wziąć takiego mazgaja na swoją partnerkę. Nie wyganiam jej ze stada i może tu mieszkać za darmo, a nawet cieszyć się moją sympatią od czasu do czasu, ale to wszystko, co mogę dla niej zrobić" - z słów Cole'a kapała arogancja. Dla wszystkich było jasne. On litował się nad Atheną. "Wybrałem już swoją Lunę. To Bianca Howl" - Cole uśmiechnął się do Bianki, która podeszła do niego i pocałowała go na oczach wszystkich, i jeśli to była ostatnia nić, która miała się zerwać, to się zerwała. Wytrwale wycierając oczy i policzki, żeby powstrzymać łzy, które stawały się przyczyną jej nieszczęść, Athena spojrzała na Cole'a, zanim wzięła głęboki oddech. "Podjąłeś decyzję o wyborze swojej Luny. Ja zdecyduję, czy tu zostać i patrzeć na to bagno. Nie tylko splamiłeś świętą więź partnerów, naszą czystą przyjaźń, moją miłość do ciebie, ale także boginię księżyca" - oczy Atheny przybrały ciemniejszy odcień, a jej łzy zaczęły wyglądać jak łzy krwi spływające po jej policzkach. "Chcesz opuścić stado? Nie podoba ci się moje współczucie i sympatia? W porządku. Możesz odejść, kiedy tylko chcesz. To stado i tak nie potrzebuje niewdzięcznych suk takich jak ty" - uśmiechnął się Cole. "Ja, Cole Trickster, odrzucam Athenę Matthews jako moją należytą partnerkę, przyszłą Lunę stada i pozbawiam ją wszystkich obowiązków Luny. Ja, Cole Trickster, odrzucam również Athenę jako członkinię stada Białego Księżyca, niniejszym ogłaszając ją zbirem" - Cole spojrzał na Athenę przekrwionymi oczami, a ona, która nigdy nie spodziewała się, że zrobi coś takiego, upadła na kolana, zanim przeszywający uszy krzyk opuścił jej usta. "Aaaaaaaaaaaaaaaaa" - krzyczała, odrzucając głowę do tyłu, gdy jej ciało płonęło żywym ogniem. Jake patrzył z przerażeniem na scenę przed sobą, gdy Athena zwinęła się w kształt kokonu, podczas gdy przeszywające uszy krzyki opuszczały jej usta, sprawiając, że jego serce zadrżało z jej powodu. To było tak, jakby odrzucenie więzi partnerów nie wystarczyło, musiał ją pozbawić również więzi ze stadem. Jake wiedział, że Cole był niewdzięcznym bachorem, ale nigdy nie wyobrażał sobie, że będzie aż tak zły. Odebrał jej jedyne połączenie z rodzicami. Teraz, kiedy jest zbirem, nie będzie mogła przebywać w stadzie. Jak może być dla niej tak okrutny? Jak będzie odwiedzać groby rodziców w takim stanie? Łzy Atheny płynęły z jej oczu niekontrolowanie. Każdy, kto ją widział, czuł się w tym momencie źle z jej powodu. Chociaż rozumieli decyzję swojego Alfy i zgadzali się z nią, może trochę przesadził, odbierając jej również dom. Była Luna stada stała tam w szoku, ponieważ nigdy nie pomyślała, że jej syn zrobi coś takiego komuś. To było tak, jakby był teraz zupełnie inną osobą. "Cole..." - zaczęła, ale Cole spojrzał na nią gniewnie, a ona pochyliła głowę, nic nie mówiąc. Ból będzie trwał około 24 godzin, aż więź powoli się zerwie, a ona stanie się zbirem. I z tym bólem będzie musiała spakować wszystkie rzeczy, które chce zabrać, zanim opuści stado. "Athena, wstań. Ci ludzie nie zasługują na to, żeby cię tak widzieć" - Jake pomógł jej wstać, zanim ją podtrzymał i zaczął prowadzić z powrotem do jej domu. Cole, który to widział, zacisnął zęby ze złością. Wiedział o trosce i uczuciach Jake'a do Atheny przez cały ten czas, kiedy była dręczona. Jako mężczyzna potrafił wyczytać, co dzieje się w sercu innego mężczyzny, i wiedział, że Jake ją dręczył, ponieważ chciał, żeby skupiła na nim uwagę. Widząc, jak Jake wykorzystuje tę okazję, Cole zacisnął pięść. "Zostaw ją w spokoju, Jake. Teraz jest zbirem. Jestem pewien, że nie chciałbyś stracić swojego miejsca w stadzie za pomoc zbirowi, prawda?" - zakpił Cole i pomyślał, że Jake puści ręce Atheny, ale ku jego zaskoczeniu jeszcze mocniej zacisnął jej dłoń. "To nie będzie problem. Nie chcę mieszkać w stadzie rządzonym przez żądnego władzy, wbijającego nóż w plecy drania. Jestem pewien, że nasz poprzedni Alfa Samuel wstydziłby się teraz swojego syna, tak samo jak twoja matka, która nawet nie może na ciebie patrzeć" - zakpił Jake, po czym spojrzał na wszystkich, kręcąc głową na ludzi, którzy po prostu stali i oglądali przedstawienie. "Czym mi groziłeś? Opuszczeniem stada, prawda? Ja, Jake Hunter, odrzucam więź ze stadem Białego Księżyca i niniejszym ogłaszam się zbirem" - powiedział Jake, a Athena, która ledwo kontrolowała swój ból, rozszerzyła oczy, odwracając się, by spojrzeć na tego faceta. "Postradałeś zmysły!" - warknęła na niego Athena z bólem, a on się uśmiechnął. "Co? Myślisz, że pozbędziesz się tego dręczyciela? Nie ma mowy" - Jake uśmiechnął się na siłę, zaciskając zęby, żeby znieść ból. Taka była różnica między odrzuceniem więzi a byciem odrzuconym. Ponieważ to Jake odrzucił więź, jego ból byłby o ponad połowę mniejszy niż ten, którego doświadczyłaby Athena, ponieważ Cole ją odrzucił. Biorąc głęboki oddech, pochylił się, po czym podniósł ją w stylu panny młodej, gotowy, by wyruszyć w las i rozpocząć nowe życie.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Odrzucona wybranka – Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna | Czytaj powieści online na FicSpire