– Iść tędy czy tędy? – zapytał władca wampirów Simona, stojąc na rozwidleniu korytarzy.
Silny zapach wilkołaków unosił się wszędzie, przez co władca wampirów nie był w stanie niczego wyczuć.
– To miejsce jest ogromne. Jak labirynt stworzony po to, by rozzłościć ich wrogów. To jest ich największa przewaga – Simon zacisnął zęby, po czym wybrał właściwy kierunek.
– Co to było za warknięcie? Myślisz,
















