logo

FicSpire

Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna

Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna

Autor: Winston. W

Rozdział 4: Alfa Simon i jego spojrzenie
Autor: Winston. W
15 wrz 2025
"To pierwszy dzień studiów, tato. Zawsze chciałeś, żebym dostała się na jedną z najlepszych uczelni, prawda? Jesteś szczęśliwy w niebie? Czuwasz nade mną, prawda?" Atena uśmiechnęła się do zdjęcia ojca, a jej oczy zaszły łzami. Odkładając zdjęcie z powrotem do torby, odwróciła się, lekko uśmiechając się do Jake'a, który zacisnął usta w wąską linię. "Zamierzasz tam iść i płakać w ten sposób? Ten college nie jest dla słabych, Ateno. Nie mów mi, że planujesz dostać lanie już pierwszego dnia," Jake pociągnął ją za policzki, a ona prychnęła, ocierając wilgoć z oczu. "O ile pamiętam, to ja spuszczałam ci lanie na treningach cały czas. Mogę pokonać betę, a alfa nie będzie się zadawał z renegatką. Problem rozwiązany," Atena wzruszyła ramionami. "Jesteś gotowa iść?" zapytał Jake, a Atena skinęła głową. Po pół godzinie Jake zaparkował samochód przed uniwersytetem, a Atena wysiadła, przyciągając uwagę wszystkich z dwóch powodów. Po pierwsze, była renegatką, a po drugie, piękną renegatką. Atena nie miała białej, porcelanowej skóry, ale i tak mogła pochwalić się jasną cerą. Nie była chuda, ale też nie była gruba. Jej krągłości były idealne, z odrobiną tłuszczu na brzuchu, co wcale nie umniejszało jej urody. Jej najbardziej niezwykłą cechą były długie, brązowe włosy, które sięgały poniżej ud, i nigdy nie przestawała się nimi chwalić. "Wygląda na to, że renegaci też mają oddzielny parking. Ciekawe, jak będą nas rozróżniać na zajęciach," westchnął Jake, a Atena spojrzała na tablicę z napisem "parking dla renegatów" ze skomplikowanym wyrazem twarzy. Profesor wspomniał, że będą musieli zmierzyć się z pewną dyskryminacją. Mam nadzieję, że ograniczy się to tylko do korzystania z innych rzeczy, a nie do niczego innego. Pomyślała Atena, po czym skinęła głową Jake'owi. "Chcesz, żebym cię odprowadził na zajęcia? Jest jeszcze trochę czasu," powiedział Jake. "Poradzę sobie," odparła Atena. Jak spędzi cztery lata w tym miejscu, jeśli będzie się tak cykać? "Spotkajmy się na lunchu," powiedział Jake, a ona skinęła głową, po czym ruszyła w stronę budynku. "Przepraszam, czy mogę się dowiedzieć, gdzie jest sekcja biotechnologii?" Atena zatrzymała się, żeby zapytać chłopaka, który zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu. "Pierwszy rok?" zapytał, żując coś jak jakiś łobuz. "Drugie piętro, zachodnie skrzydło. Naprzeciwko sali konferencyjnej," powiedział, a Atena skinęła głową. "Jestem Andrzej. Trzeci rok biotechnologii, twój starszy kolega," chłopak wyciągnął rękę. Nie wyczuwając od niego negatywnej energii, Atena uścisnęła jego dłoń pewnym ruchem. "Atena," skinęła głową, po czym ruszyła w kierunku, który wskazał. Skręcając za róg, miała wpaść na dziewczynę trzymającą trzy kawy, kiedy ktoś ją odciągnął na bok, zmuszając ją do spojrzenia w oczy osoby, która ją uratowała. "Co do - " Atena zawiesiła głos, przypominając sobie, że musi się dobrze zachowywać. "Spokojnie," powiedział chłopak, uśmiechając się do niej, a ona zmrużyła brwi. "Przepraszam," wyrzuciła z siebie dziewczyna, po czym odeszła, a Atena westchnęła, spoglądając z powrotem na swojego wybawcę. "Dzięki i przepraszam. Nie patrzyłam," Atena cofnęła się o krok. "W porządku. Nie widziałem cię wcześniej," powiedział chłopak, idąc obok niej. "Jakże bym zapomniała. Pozwól, że się przedstawię. Jestem Fabian, przyszły beta watahy Czarna Blizna," powiedział chłopak, a Atena przystanęła. To jej przypomina, że Jake i ona muszą wkrótce zgłosić się do nich. Przebywali na obrzeżach, uzyskawszy tymczasowe pozwolenie od alfy. Teraz, gdy dostali się na studia i zostaną na cztery lata, będą potrzebować nowego pozwolenia na dłuższy okres. "Miło mi cię poznać, Beto Fabianie. Jestem Atena Matthews, renegatka mieszkająca na obrzeżach watahy. Na pewno słyszałeś," Atena spojrzała na niego, ostrożnie oceniając jego reakcję. "Atena Matthews, odrzucona Gamma," powiedział Fabian, a Atena zacisnęła pięści, szydząc w duchu. Więc to jest jej nowa tożsamość w oczach wszystkich. "To ja," uśmiechnęła się Atena, a Fabian westchnął. "N- Nie chciałem zabrzmieć lekceważąco -" "Spoko. Przywykłam. A teraz, jeśli pozwolisz," Atena prychnęła, odwracając się i na kogoś wpadając. "O rany, co się dzieje z tymi ludźmi -" Atena zawiesiła głos, wyczuwając potężną aurę wokół siebie. Czekaj. Tylko nie mów, że znowu wpadła na alfę. To byłby już drugi raz. Ile alf jest w tej szkole? "Nie masz nic lepszego do roboty, niż wpadanie na ludzi? To już drugi raz. W ten sposób chcesz zwrócić na siebie uwagę, renegatko?" Atena zmarszczyła brwi, słysząc znajomy głos, po czym podniosła wzrok, a jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem właściciela tego głosu. Cóż, przynajmniej to nie był alfa. "Po pierwsze, nazywam się Atena i mogę powiedzieć to samo o tobie. W ten sposób chcesz zwrócić na siebie uwagę, skoro widzę, że twoje ubrania nie dają rady? Próbowałaś na kogoś wpaść? Zrujnowałam ci plany?" zapytała Atena, udając szok, mierząc dziewczynę wzrokiem od góry do dołu. "Co powiedziałaś?" warknęła Savannah, a Atena uśmiechnęła się jeszcze szerzej. "Zgadłam? O mój Boże, tak mi przykro," Atena przedrzeźniała wysokim tonem. "Jak śmiesz! Zapomniałaś o swoim miejscu, plugawa renegatko? Wiesz, kim jestem?" zawarczała Savannah, a Atena spojrzała jej prosto w oczy, po czym się uśmiechnęła. "Na pewno nie boginią księżyca," prychnęła Atena, krzyżując ręce na piersi. "Wiesz co? Nie będę sobie psuć humoru walką z tak obrzydliwym bytem jak ty. Nie zniżę się do twojego poziomu," powiedziała Savannah i kiedy miała już minąć Atenę, ta wystawiła nogę, powodując, że Savannah upadła na kolana. "Ach, skurcz w nodze. Dlaczego to zrobiłaś? Zniżyć się tak nisko, żeby mnie skrzywdzić?" Atena udawała, a Savannah po raz pierwszy w życiu poczuła się wściekła. "Szymonie! Pozwolisz tej renegatce mnie tak upokarzać?" wrzasnęła Savannah sfrustrowana, a Fabian zacisnął usta w wąską linię, ledwo powstrzymując uśmiech. "Dość, Savannah. Nie ośmieszaj się," Alfa Szymon minął Atenę, a ona poczuła, jak jej serce zabiło szybciej, kiedy jej oczy na krótko spotkały się z jego wzrokiem. Zatrzymując się tuż obok Ateny, Alfa Szymon spojrzał jej w oczy, a jego oczy prawie sczerniały. "Po pierwsze, to nie ty na nią wpadłaś, tylko na mnie. I zapewniam cię, że nie próbowałem zwrócić na siebie uwagi renegatki takiej jak ty. Jak zamierzasz przeprosić?" zapytał Alfa Szymon, a Atena, która spotkała go po raz pierwszy, ponieważ to Jake poszedł poprosić o pozwolenie, spojrzała na niego zdezorientowana. "Ateno, to Alfa -" "Czy prosiłem cię o interwencję?" słowa Szymona przerwały Fabianowi w pół zdania. "Przepraszam?" Atena ostrożnie wypowiedziała te słowa. Nie może cofnąć tego, co powiedziała i zrobiła, więc to był jedyny sensowny sposób, jaki znalazła. "Gdyby przepraszam mogło wszystko naprawić, to po co na tym świecie policja i władze," Szymon przechylił głowę, po czym złapał Atenę za szczękę stalowym uściskiem. Widząc go zachowującego się w ten sposób z powodu zwykłego incydentu, nawet Fabian pomyślał, że Szymon reaguje trochę zbyt gniewnie, ale to, co go zdezorientowało, to dlaczego Szymon był tak wściekły? Jeszcze przed chwilą był w porządku. Nie może się przejmować tym, co Atena zrobiła Savannah, prawda? Jeśli Szymon myślał, że samo złapanie jej za szczękę i wpatrywanie się w nią sprawi, że mu się ukłoni, to się mylił. Atena, która kiedyś bała się i płakała z powodu każdej drobnostki, umarła tego samego dnia, w którym opłakiwała utratę swojego partnera, więzi watahy, a co najważniejsze, zaufania. Atena wie teraz, jak walczyć swoje własne bitwy i pokazać światu, że jest kimś więcej niż tylko odrzuconą Gammą lub renegatką. A co więcej, w przeciwieństwie do wcześniejszych czasów, nie miała nic do stracenia ani czego się bać. Słysząc pierwszy dzwonek wzywający studentów na zajęcia, Szymon gwałtownie cofnął rękę, powodując, że Atena się zachwiała, zanim Fabian przytrzymał ją, żeby ją ustabilizować. "Dzięki," uśmiechnęła się Atena, po czym spojrzała na Szymona z taką samą intensywnością. "Jak na renegatkę, jesteś bardzo odważna. Ciekawe, jak długo taka pozostaniesz," Szymon uśmiechnął się złowieszczo, wprawiając Atenę w zakłopotanie, po czym odszedł z Savannah tuż za nim, która prychnęła w jej stronę. "Wow, o co mu chodzi? Ze wszystkich ludzi, czy bogini księżyca naprawdę musiała sprawić, że wpadnę na tego kretyna Alfę?" Atena zacisnęła usta w wąską linię, a Fabian chrząknął. "Nie spóźnij się na pierwszy dzień," przypomniał jej Fabian, a ona uniosła brwi, po czym podniosła torbę i pobiegła w stronę klasy. Obserwując plecy odchodzącej dziewczyny, Fabian westchnął z mieszanymi uczuciami. Fabian zamierzał spotkać się z Ateną, odkąd zobaczył jej zdjęcie od innego renegata, Jake'a, kiedy przyszedł poprosić o pozwolenie na pobyt. Myślał o znalezieniu odpowiedniego momentu, żeby się z nią spotkać. Jej wygląd wzbudził jego zainteresowanie i chciał ją trochę bardziej poznać. Po śmierci jego partnerki w ostatnim ataku renegatów na watahę, czuł się od tego czasu samotny. To był pierwszy raz, kiedy dziewczyna przykuła jego wzrok nie tylko ze względu na s*ks. Wie o niej prawie wszystko. Została odrzucona przez swojego partnera alfę, który zabrał jej również więź watahy, córka wojownika Gammy z ich watahy i wędrowała po lasach z przyjacielem betą, Jakiem. Nie wiedział, że spotka ją tutaj w ten sposób. Jest w niej coś takiego, co sprawia, że chcesz chronić ten nieskażony uśmiech i autentyczny charakter. Biorąc głęboki oddech, poszedł w kierunku, w którym odeszła Atena, po czym skręcił w lewo, żeby iść na swoje zajęcia. Może tylko mieć nadzieję, że nie narazi się Szymonowi, bo inaczej nie będzie mógł jej zbytnio pomóc. To mu przypomina, że ta para wkrótce przyjdzie poprosić o pozwolenie, prawda? Wygląda na to, że to będzie sposób na spędzenie z nią więcej czasu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4: Alfa Simon i jego spojrzenie – Alpha Simon i Jego Odrzucona Luna | Czytaj powieści online na FicSpire