"Wreszcie," Atena spojrzała w niebo, a Andrew przewrócił oczami na tę dramatyczną dziewczynę.
Wysiedli z samochodu i ruszyli w stronę ogromnych wrót rady.
"Wow, to jest ogromne. Nie mów mi, że musimy iść pieszo aż do środka," Atena spojrzała na Samuela z niepokojem.
"Oczywiście, że nie. Załatwiłem konie, które zawiozą was do środka,"
"Naprawdę?" Atena szeroko otworzyła oczy ze zdumienia.
"Istnieje
















