To była dla Celine czysta przyjemność. Szalała w watasze, rozszarpując zbuntowanych wilków, jakby to były stare, niepotrzebne na tym świecie szmaty.
"No dalej, zbliżcie się," warknęła Celine w stronę grupy czterdziestu zbuntowanych, i gdy tylko jeden z nich wystąpił naprzód, rzuciła się na niego, szatkując, rozczłonkowując bez litości.
Biegnąc w stronę południowej granicy, spojrzała na ludzi walcz
















