logo

FicSpire

Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka

Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka

Autor: Joanna's Diary

Rozdział siódmy: Fiolet
Autor: Joanna's Diary
30 maj 2025
W pośpiechu wciągnęłam koszulkę, przedzierając się przez tłum do domu. Butelka w mojej dłoni chlupotała, gdy szukałam czegoś nowego, co odciągnęłoby mnie od tego zniewalającego bandyty o zielonych oczach z podwórka. Coś w nim było znajome, ale i niebezpieczne. Zaintrygował mnie, a to nigdy nie wróżyło nic dobrego. Gdyby nie maska, pewnie nie zdjęłabym koszulki. Z nią na twarzy czułam, że nic mnie nie powstrzyma. Sposób, w jaki patrzył mi w oczy, gdy zdejmowałam górę, zanim pozwolił swoim oczom wędrować po moim ciele, rozgrzał całe moje wnętrze. Gdyby tamta dziewczyna nie zwymiotowała na stół, rozebrałabym się do rosołu, czując, jak mnie obserwuje. To było ożywcze. Po raz milionowy tej nocy poprawiłam pasek materiału wokół oczu, zanim ruszyłam na górę, by znaleźć łazienkę. Na dole było kilka, ale pewnie były już obrzydliwe. Droga była krótka i znalazłam pokój, którego szukałam, po wypróbowaniu kilku drzwi. Kilka drzwi było zamkniętych i na początku myślałam, że to może być to, ale szukałam dalej, aż znalazłam małą kolejkę ludzi czekających za rogiem. Kiedy skończyłam, ruszyłam korytarzem jeszcze raz, zatrzymując się na szczycie balustrady, z butelką wciąż w dłoni. Moje policzki były rozpalone od chłodnej wody, którą na nie chlapnęłam, zanim poprawiłam i przypięłam maskę z powrotem na miejsce, aby upewnić się, że jest bezpieczna. Ciepło od wszystkich ciał w pokoju szybko je rozgrzało. Odkręciłam zakrętkę od tequili, zanim wzięłam szybki łyk, obserwując potykających się pijaków pode mną. Muzyka dudniła z głośnika i wysyłała wibracje przez podłogę. Coś w dzisiejszym wieczorze wydawało się inne niż w zeszłym roku. Ktoś gdzieś wkrótce zrobi coś szalonego, ale ja wyciągnęłam lekcję po zeszłorocznej katastrofie. Nie chciałam ponownie ponosić konsekwencji zaangażowania w to. Chloe i Teresy nigdzie nie było widać. Założyłam, że albo wciąż są w nawiedzonym domu, albo Chloe wiedziała, że nie chcę przebywać w pobliżu Teresy dłużej, niż muszę, i nie wróciła do domu Kappa. Szybko sprawdziłam telefon, aby upewnić się, że nie mam nieodebranych połączeń ani wiadomości od Chloe. Było kilka wiadomości od mojego taty z życzeniami dobrej zabawy, ale żadnych wiadomości od innych znajomych. Wydałam z siebie głębokie, znudzone westchnienie i odwróciłam się, by znaleźć coś do roboty. Nie byłam tak pijana jak reszta domu i z jakiegoś powodu nie pociągało mnie dołączenie do nich w tym roku. Odwróciłam się i wróciłam korytarzem, zanim weszłam do jednego z pokoi, do których wcześniej zaglądałam. To był jedyny czysty pokój, jaki widziałam, a Xbox na komodzie przykuł moją uwagę. Kiedy przyjechałam na studia, nie zabrałam swojego i tęskniłam za nim. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam twarde, plastikowe krzesło wsunięte do biurka z ciemną bluzą z kapturem przerzuconą przez oparcie, ale szybko zrezygnowałam, ponieważ wyglądało na twarde i niewygodne. Łóżko wyglądało wystarczająco czysto i wczołgałam się na nie, zanim oparłam jedną z poduszek za plecami, gdy system się uruchomił. Wzięłam kolejny łyk z butelki, zanim umieściłam ją między nogami, siedząc po turecku (lub po polsku, żeby być politycznie poprawnym). Nie wiem, jak długo tam siedziałam i grałam, ale uwielbiałam to. To była strzelanka z perspektywy trzeciej osoby, online, gracz kontra gracz. Taka, którą bardzo dobrze znałam. Przy zamkniętych drzwiach i zasuniętych zasłonach zaciemniających byłam całkowicie pochłonięta walką. Prawie wyskoczyłam ze skóry, gdy światło zalało ciemny pokój z korytarza. Alkohol, który krążył w mojej krwi, nie pomógł mojemu szybko bijącemu sercu, gdy odwróciłam się w stronę nowego lokatora pokoju. "Miałem nadzieję, że cię jeszcze zobaczę, ale nigdy nie spodziewałem się, że znajdę cię w moim łóżku." Jego głęboki głos przesłał dreszcz po moim kręgosłupie, gdy nasze oczy się spotkały. Nawet z alkoholem w moim organizmie wciąż czułam palące się między nami połączenie. "Mam nadzieję, że nie psujesz mojego współczynnika zabójstw/śmierci." Sposób, w jaki drgał mu policzek, był oświetlony światłem z korytarza i sprawił, że pomyślałam, że powstrzymuje uśmiech. Nie zawracałam sobie głowy ukrywaniem swojego i wybuchnęłam śmiechem, patrząc z powrotem na ekran, widząc, jak moja postać została zestrzelona przez przeciwną drużynę. "Chcesz mi powiedzieć, że może być gorzej?" Sarkazm był gęsty w moim głosie, gdy go o to zapytałam. Podrapał się po karku prawie nerwowo, gdy drzwi delikatnie zamknęły się za nim. Nie było powodu do nerwowości z jego strony. Było wystarczająco jasne dla każdego, kto na nas patrzył, że jest daleko poza moim zasięgiem. Moje ciało spięło się, gdy zrobił krok naprzód, i zaczęłam wychodzić z jego łóżka. Czułam się winna, że się na nie położyłam, teraz, gdy zostałam przyłapana, ale tylko dlatego, że zostałam przyłapana. Lepiej prosić o przebaczenie niż o pozwolenie, jak zawsze mówię. Gdy podszedł bliżej, zauważyłam, jak bardzo jest wysoki, gdy nade mną górował. Moje stopy dotknęły podłogi, aby wstać, gdy sięgnął przede mnie, aby złapać drugą poduszkę, a zapach jego ciała sprawił, że wzięłam głęboki oddech uzależniającego aromatu. Dzięki Bogu, że włożył z powrotem koszulę z gry w Blackjacka wcześniej, bo rzuciłabym się na niego od razu. Zamarłam, gdy wczołgał się do łóżka obok mnie i oparł się plecami o ścianę z poduszką za sobą, w tej samej pozycji, w której byłam minutę temu. W świetle telewizora widziałam, jak gestem daje mi znak, żebym usiadła z powrotem skinieniem głowy.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 67

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

67 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział siódmy: Fiolet – Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka | Czytaj powieści online na FicSpire