logo

FicSpire

Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka

Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka

Autor: Joanna's Diary

Rozdział szósty: Caleb
Autor: Joanna's Diary
30 maj 2025
Jones rozdał karty, a ja spojrzałem na swoje. 20. – No i co powiesz? – zapytał ją z uśmieszkiem. – Dobierz – odparła, przechylając głowę na bok. Ta jedna karta mogła zadecydować o wszystkim. Zerknąłem na nią, a moje oczy przyciągnęły tatuaże na jej ramionach. Była olśniewająca. Zastanawiałem się, czy ma ich więcej, a ja będę mógł je zobaczyć dziś wieczorem po kilku rundach. Uśmieszek na jej twarzy sprawił, że chciałem zakląć, gdy zdałem sobie sprawę, że dostała kartę, której chciała. Gdy obeszliśmy stół, jeszcze dwie osoby dobrały, ale nikt nie wyłożył kart. Ja spasowałem. Jones miał odkryte 14 i wywrócił króla. – Kurwa! – krzyknął. – No dobra, dobra. Pokażcie je. – powiedział z naburmuszoną miną. Rozejrzałem się po stole i nie mogłem powstrzymać uśmiechu, gdy zobaczyłem, że ona też ma 20. Pozostali przy stole mieli kombinacje w okolicach wysokich nastu, a ja szybko wróciłem wzrokiem do bandytki uśmiechającej się do mnie. – Czego sobie życzysz? – zapytała mnie, a moje oczy skupiły się na różowym języku, który wysunęła, by zwilżyć dolną wargę. Ciebie. – Czegokolwiek zapragniesz – powiedziałem i odchrząknąłem, gdy zdałem sobie sprawę, jak ochryple brzmię. Jakbym nie pił wody od dni. – Myślę o striptizie w stylu Las Vegas, co ty na to? – zapytała i uniosła brew, aż zniknęła pod maską. Otworzyłem usta, żeby odpowiedzieć, ale ryzykując, że znowu zabrzmię głupio, zamknąłem je i skinąłem głową. – Okej, kowboju. Możesz zatrzymać kapelusz i buty, ale spodnie muszą iść w dół. Zaśmiałem się, gdy Jones mruknął coś gniewnie pod nosem, spełniając żądanie. Wciągnął z powrotem buty, demonstracyjnie włożył bandanę, którą miał w kieszeni, w gumkę bokserek i zawiesił spodnie na oparciu krzesła, po czym osunął się na siedzenie. Jej oczy przeskanowały go krótko i poczułem przypływ zazdrości, dopóki nie nawiązała ze mną kontaktu wzrokowego. Nie widziałem jej policzków, żeby stwierdzić, czy się rumieni, ale jej oczy miały to samo wyzywające spojrzenie, którym obdarzyła mnie wcześniej, i wciągnęły mnie z powrotem, abym skupił się na niej i tylko na niej. Następnych kilka rund minęło szybko i jedna z dziewczyn przy stole była prawie naga. Skrzywiłem się na widok tego, jak bardzo była pijana, a facet po jej lewej stronie posyłał jej zatroskane spojrzenia, gdy z trudem odczytywała swoje karty. Najwyższy czas było ją odciąć i poprosić jej przyjaciółki lub jednego z zaufanych nowicjuszy, żeby zabrał ją do domu. Brunetka naprzeciwko mnie, która wciąż przykuwała większość mojej uwagi i miała na sobie wszystkie ubrania, wyłożyła karty z jękiem. – Spadłam – powiedziała niechętnie, a Jones błyskawicznie skierował w moją stronę głowę z uśmiechem i poruszeniem brwi. – Wykładaj karty – powiedział Jones ze swojego miejsca, z butami i skarpetkami zrzuconymi obok niego, po tym, jak reszta stołu dokonała swoich wyborów. Wyłożyłem swoje 19 i z niecierpliwością rozejrzałem się po stole, aż zauważyłem, że Jones ma 20. Wydał głośne "hura", uderzając dłonią w stół. Puścił mi oczko, a ja zmierzyłem go wzrokiem, zanim odwrócił się do niej. – Koszula, w dół. Już. W tym tempie pewnie myślała, że to on próbuje ją poderwać. Za każdym razem, gdy zaczynałem otwierać usta, żeby z nią porozmawiać, mój język zamieniał się w cement i nie mogłem wydobyć z siebie ani jednego słowa. Miałem szczęście, że w ogóle byłem w stanie z nią rozmawiać po wygraniu tej pierwszej rundy z nią. Jones był bardzo wyraźnie sfrustrowany mną. Jeśli kopnie mnie w piszczel jeszcze raz, na pewno zrobi się siniak. Czułem złość, że on ma zobaczyć ją bez koszuli, ale z drugiej strony, wszyscy przy stole, poza nią, byli przynajmniej bez koszulek. Poza tym, to nie tak, że ją znałem albo miałem jakiekolwiek prawo do tego, żeby chcieć zachować jej ciało w tajemnicy przed wszystkimi. Nie była moja. Do cholery, nawet nie znałem jej imienia. Moja pierś niemal zapadła się, gdy spotkała się z moim wzrokiem i chwyciła za koniec koszuli. Nie było rumieńca, żadnego ciężkiego oddechu wskazującego na zdenerwowanie, tylko jej rozgrzane spojrzenie, gdy ściągała materiał ze swojego ciała. Myślałem, że widok jej w tym czarnym, koronkowym staniku jest najseksowniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem, dopóki nie zauważyłem tatuażu, który biegł wzdłuż jej boku i znikał pod spodniami. Prawie straciłem kontrolę na widok jej siedzącej naprzeciwko mnie w staniku i masce. To była zdecydowanie najseksowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem, i nigdy nie byłem szczęśliwszy, że jestem singlem, niż w tamtym momencie. Wypiła szota w swoim kieliszku, zanim delikatnie postawiła go z powrotem na stole bez najmniejszego grymasu. Nie można było powstrzymać moich oczu przed ześlizgiwaniem się w dół, na jej piersi, które napierały na górę materiału z każdym wdechem. Moje zęby trzonowe starły się ze sobą, gdy przeciągnęła delikatnymi palcami po prawej stronie klatki piersiowej dwa razy, jakby próbowała zwrócić moją uwagę, udając swędzenie. Nie wiedziała, że nie musi nic robić, żeby przyciągnąć moją uwagę, i tak już ją miała. Moje oczy niechętnie powędrowały z powrotem w górę po jej smukłej szyi do pulchnych, czerwonych ust, które smakowicie przygryzała. Wziąłem głęboki oddech, żeby wrócić do teraźniejszości, gdy ból rozprzestrzenił się po mojej łydce z powodu kościstych palców mojego najlepszego przyjaciela. Musiałem podskoczyć z zaskoczenia jego kopnięciem, ponieważ piękna kobieta naprzeciwko mnie wydała z siebie lekki śmiech, który sprawił, że moja pierś ścisnęła się z potrzeby usłyszenia go ponownie. Mój Boże, ta kobieta jest niebezpieczna. Jones uniósł brwi w moją stronę, gdy odwróciłem się, żeby zmierzyć go wzrokiem za jego ostatni atak. Przekaz był jasny jak słońce na jego twarzy, pytając, co do cholery jest ze mną nie tak. Nikt nigdy wcześniej nie pozbawił mnie mowy, ale nigdy też nie było kobiety, która potrafiłaby zaprzeć mi dech w piersiach jednym krótkim momentem kontaktu wzrokowego. – O nie – wymamrotała pijana dziewczyna kilka miejsc dalej, przyciągając moją uwagę. Patrzyłem, nie mogąc oderwać wzroku, jak zaczęła się kołysać na krześle, zanim zwymiotowała na stół. Rozległ się głośny krzyk obrzydzenia i protestu wśród uczestników gry i wszyscy odskoczyliśmy, aby uniknąć znalezienia się w strefie rozprysku. Kątem oka zobaczyłem delikatną dłoń owijającą się wokół szyjki butelki tequili, zabierając ją ze stołu, zanim mój wzrok przykuł błysk czarno-białych pasków. Kiedy podniosłem wzrok, tajemniczej bandytki już nie było, podobnie jak naszej butelki Jose.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 67

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

67 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział szósty: Caleb – Druga szansa: Historia niewłaściwej Kopciuszka | Czytaj powieści online na FicSpire