Kiedy Lilia w końcu zasnęła, Cecilia westchnęła, zgasiła światło i wyszła z pokoju córki, nie robiąc hałasu.
*Beep-beep.* Telefon zadzwonił, co ją przestraszyło.
Cecilia zobaczyła nieznany numer na ekranie.
– Halo.
– Cecilia, gdzie ukryłaś dzieci? – To był Edwin.
Oczywiste było, że w tej chwili jest dość wściekły.
Cecilia odpowiedziała szorstkim tonem: – Co z tobą nie tak? To są moje dzieci i nie
















