Cecilia właśnie weszła do windy. Zanim drzwi zdążyły się zamknąć, ktoś już nacisnął przycisk otwierania. Drzwi windy powoli rozsunęły się ponownie.
Do środka wszedł Edwin z chłodnym wyrazem twarzy.
Nie miał dziś na sobie garnituru. Zamiast tego nosił płaszcz do kolan, a pod nim czarną koszulę. Jego włosy wciąż były starannie zaczesane na czubku głowy, z kilkoma niesfornymi kosmykami luźno opadając
















