Słysząc jej jęki bólu, Edwin szybko ją puścił.
– Cecilia...
Chciał powiedzieć, że przeprasza, ale te słowa po prostu nie mogły przejść mu przez gardło.
Cecilia posłała mu zimne spojrzenie. – Jest po trzeciej nad ranem. Co ty, do diabła, wyprawiasz?
Edwin miał gruby biały bandaż na głowie, a połowa jego twarzy była opuchnięta.
Oprócz tego miał na sobie szpitalny strój. Rzeczywiście wyglądał nieco u
















