logo

FicSpire

Jego Oszałamiająca Była Żona Wróciła

Jego Oszałamiająca Była Żona Wróciła

Autor: Lydia Carrington

Rozdział 5 Przejęcie firmy
Autor: Lydia Carrington
1 gru 2025
"Proszę coś powiedzieć, pani Marshall!" – reporterzy błagali o jakąkolwiek odpowiedź. Z uprzejmym uśmiechem na twarzy Ingrid odpowiedziała pewnie: "Dziękuję za waszą troskę. Ślub pana Colemana i mojej córki odbędzie się zgodnie z planem. Co do tego, kiedy i gdzie, nie mnie to ujawniać. I błagam was, dajcie młodym trochę przestrzeni. Dziękuję!". "A co z testamentem Raymonda? Czy to prawda, że Cecilia ma przejąć Grupę Marshall?". "Cóż... em, oczywiście, że to nieprawda. To nic innego jak plotka. Grupa Marshall jest zbyt duża, by zostawić ją w rękach niedoświadczonej dziewczyny!". Ingrid znała Cecilię bardzo dobrze. Odkąd dziewczyna była dzieckiem, była głupim i tchórzliwym popychadłem. Dlatego Ingrid była pewna, że zdoła zmanipulować Cecilię, a ta odda kontrolę nad Grupą Marshall... Tymczasem Cecilia i Louis również wyszli z cmentarza. "Cecilio, czy zamierzasz przejąć Grupę Marshall?". "Czy Raymond sporządził testament, w którym przekazuje ci stanowisko głowy rodziny?". "Tak" – odpowiedziała Cecilia spokojnie i stanowczo. To jedno słowo było jak policzek dla Ingrid. "Więc, panno Marshall, czy można ujawnić treść testamentu?". "W kwestii testamentu przekazałam pełnomocnictwo mojemu prawnikowi. Odbędzie się konferencja prasowa, na której ogłosimy treść testamentu! Dziękuję za zainteresowanie". Usta Ingrid drgnęły z zażenowania, gdy piorunowała Cecilię wzrokiem, zgrzytając zębami. "Ta mała suka" – pomyślała. "Minęło zaledwie kilka lat, ale nie jest już taka głupia". "Ceci, nie mów nic przy reporterach! Konsultowałaś testament z ojcem? Konsultowałaś to z Radą Nadzorczą? Starzec dopiero co został pochowany, a ty próbujesz przejąć stanowisko ojca jako Prezesa?" – powiedziała sarkastycznie Ingrid, wpatrując się w Cecilię. Cecilia odwróciła się i spojrzała Ingrid prosto w oczy. "Po prostu wypełniam wolę dziadka. Jeśli masz jakieś pytania lub zażalenia, skontaktuj się z moim prawnikiem". Z tymi słowami Cecilia zignorowała Ingrid i poszła za Louisem do jego samochodu... "Cecilia!" – twarz Ingrid posiniała ze złości. Nie mogła uwierzyć, że kilka lat mogło tak gruntownie zmienić Cecilię. Ingrid była przekonana, że za jej plecami musi stać Louis. W przeciwnym razie, przy inteligencji Cecilii, nie odważyłaby się tak potraktować Ingrid... Trzy dni później. W wieżowcu Marshallów odbywało się posiedzenie zarządu. Shaun, Ingrid, Derick, Ryan oraz dwaj inni dyrektorzy, pan Roger i pan Paul, wszyscy pojawili się na spotkaniu zgodnie z ustaleniami. Oprócz nich na posiedzeniu widziano również Edwina, co nie zdarzało się często. Edwin posiadał 15% udziałów w Grupie Marshall, ale nigdy nie angażował się w zarządzanie biznesem. W rzeczywistości kupił swoje udziały czysto z dobrej woli! "Naprawdę dziwne! Pan Coleman też tu jest". Pan Roger i pan Paul byli chętni, by podlizać się Edwinowi, jakby to on faktycznie kontrolował Grupę Marshall. Edwin siedział na krześle z ponurą miną, szlachetny i zdystansowany, okazując niewielkie zainteresowanie tymi dwoma mężczyznami. Jednak mimo że po prostu siedział tam w milczeniu, inni wciąż się go bali. Wkrótce przybyła Cecilia. W czarnych oprawkach okularów, miała na sobie czarny garnitur z białą koszulą w paski pod spodem. Włosy miała upięte. Na jej delikatnej twarzy widniał lekki makijaż. W połączeniu z bordowymi ustami wyglądała całkowicie profesjonalnie i olśniewająco. Kompletna kobieta sukcesu. "Wszystkich, którzy nie są niezbędni, proszę o wyjście! To posiedzenie zarządu, a nie dyskusja rodzinna!" – Cecilia spojrzała na Ingrid i swoich dwóch przyrodnich braci, prosząc ich obojętnym tonem o opuszczenie sali. Usta Ingrid drżały ze złości. "Oho, agresywna jesteś, co? Prawie mnie przekonałaś, że już jesteś Prezesem, skoro tak się zachowujesz. Wszyscy tutaj, Ceci, mają wyższe kwalifikacje od ciebie. Jesteśmy wszyscy bardziej zdolni od ciebie, by przejąć stanowisko Prezesa. Grupa Marshall to zbyt poważna sprawa, by zostawić ją w twoich rękach. Myślisz, że ty, niedojrzała dziewucha, naprawdę jesteś w stanie sobie z tym poradzić?". Derick, będąc porywczym chłopakiem, uderzył wściekle w stół i wstał. "Mama ma rację! Kim ty jesteś, żeby odbierać tacie fotel Prezesa? Co zrobiłaś dla Grupy Marshall? Robisz tu tylko zamieszanie. Dziadek był stary i jego mózg nie funkcjonował już sprawnie. Więc to się nie liczy. Wynoś się stąd, albo sam cię wyrzucę". Prawnik Cecilii, pan Brycen, poprawił okulary i powiedział surowo: "Panie Marshall, pani Marshall, proszę zważać na swoje maniery! W przeciwnym razie moja klientka może was pozwać za zastraszanie i zniesławienie". "Kim ty jesteś, żeby mnie straszyć? Czy ją w ogóle stać na prawnika?". Cecilia jedynie spojrzała chłodno na Dericka i zawołała swoją asystentkę stojącą w drzwiach. W jednej chwili do środka weszło ośmiu postawnych ochroniarzy. Cecilia powiedziała: "Wszystkich, którzy nie są niezbędni, proszę o opuszczenie sali na ten czas!". "Zostaję! Pogódź się z tym!". Uprzejmie, acz stanowczo, ochroniarze wyciągnęli ręce, dając znak Ingrid i reszcie, by wyszli. "To firma mojego ojca. Chodźcie i weźcie mnie, jeśli się odważycie! Ale mówię wam, nie wychodzę. Co z tym zrobicie?". Oczywiście, ochrona nie odważyła się tak naprawdę użyć siły. Derick stał się jeszcze bardziej arogancki, gdy to zauważył. "Cecilia, za kogo ty się uważasz, co? Nie naciskaj mnie bardziej. W przeciwnym razie nie zawaham się cię uderzyć, mimo że jesteś kobietą". Z tymi słowami Derick faktycznie rzucił się na Cecilię i zamierzał uderzyć ją w twarz. Zawsze był dręczycielem w rodzinie i uznanym dziedzicem. Teraz, gdy jego własność została mu odebrana, jak mógł nie być wściekły? Gdy dłoń Dericka zbliżała się do policzka Cecilii, Edwin stracił panowanie nad sobą i podświadomie zerwał się na równe nogi. Ale zanim zdążył podjąć jakiekolwiek działanie, Cecilia uchyliła się i cios Dericka chybił. Następnie Cecilia chwyciła grzbiet dłoni Dericka i gwałtownie go popchnęła, sprawiając, że Derick uderzył w biurko. W następnej sekundzie warga Dericka pękła i natychmiast zaczęła krwawić. "Co, co ty robisz? Och, Rick! Nic ci nie jest?" – Ingrid niemal zawyła, widząc krwawiącego syna. "Wyprowadzić ich stąd". "Tak, panno Marshall!" – szef ochrony przestał być uprzejmy. Razem z innymi chwycili Dericka i resztę, po czym wyprowadzili ich na zewnątrz. Cecilia rzuciła okiem na krew na swoich dłoniach i zmarszczyła brwi. Powiedziała: "Wybaczcie, muszę skorzystać z toalety". Z tymi słowami Cecilia wyszła prosto z sali konferencyjnej do toalety. Weszła do środka i odkręciła kran. Gdy miała już zmyć ślady krwi z rąk, drzwi łazienki zostały nagle pchnięte. To Edwin wszedł do środka.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 Przejęcie firmy – Jego Oszałamiająca Była Żona Wróciła | Czytaj powieści online na FicSpire