“Maleńka, nie sądzę, żeby od teraz było dla ciebie bezpieczne wychodzenie bez żadnej ochrony,” powiedział Micah uroczyście.
“Ochrony?” zapytała Abby, wyglądając na autentycznie zdziwioną.
“Tak, planuję, że kilku wojowników będzie ci towarzyszyć, kiedy będziesz wychodziła,” odparł Król szczerze i natychmiast, a twarz Abby pobladła.
W pamięci utkwiło jej jeszcze wspomnienie, jak kilku strażników śmi
















