“Hanna tu jest” – powiedział w końcu Micah, po całej minucie rozmyślań.
Planował, że opuszczą watahę Czerwonej Rzeki i wrócą do pałacu, gdy tylko Abby będzie mogła wyruszyć w tę długą i męczącą podróż.
W końcu dotarcie do stolicy zajmie co najmniej dwa dni, a nie chciał, żeby Abby cierpiała podczas niej.
Dlatego odwlekał to, aż dojdzie do siebie na tyle, by móc podjąć tę podróż.
Tymczasem spra
















