„Nienawidzę jej! Nienawidzę jej!” – wrzasnęła Annie na całe gardło, tupiąc nogami w zgodzie ze swoim dramatycznym położeniem.
„Głupia dziewucho!” – Katarzyna potrząsnęła córkę za ramię. – „Nawet się nie upewniłaś, komu wieczorem powierzyłaś Sama! Powinnaś była zadbać o to, żeby to była osoba zupełnie niekompetentna! Czy niczego ode mnie się nie nauczyłaś?”
Naciskając palcem na czoło córki, dodał
















