Kiedy Roxanne wyszła z pokoju, ściszyła głos, mówiąc do dzieci: "Wciąż leczę pacjenta, więc wrócę dużo później. Pobawcie się najpierw z ciocią Madilyn."
Dzieci były przyzwyczajone do jej późnych powrotów do domu, więc się zgodziły.
W tym samym czasie w pokoju wyraz twarzy Luciana był tak zimny, że niemal zamarzał.
W jego sercu kipiał gniew.
Próba Estelli, by dosięgnąć ręki Roxanne, i "Mamusiu", kt
















