Lucjan był zaskoczony gniewną reakcją chłopców i zmarszczył brwi.
Wprost go zbesztali, a mimo to poczuł współczucie dla Archiego i Benny’ego. Ogarnął go nawet nagły wyrzut sumienia.
Roksana, trzymająca na rękach Estellę, osłupiała, słysząc słowa swoich synów. Ona również poczuła ukłucie w sercu.
Dzięki Bogu, nie wiedzą, że stojący przed nimi mężczyzna jest ich biologicznym ojcem. Byliby jeszcze ba
















