Lucjan czekał do wieczora. Mimo to nie otrzymał żadnego telefonu od Roksany.
Stłumił swoje niezadowolenie i pospieszył do przedszkola odebrać Estellę.
Powinienem dowiedzieć się, co się dzieje, jak tylko dotrę do przedszkola.
Zanim dotarł na miejsce, większość dzieci już wyszła.
Lucjan od razu zauważył córkę stojącą w kącie.
Miała spuszczoną głowę i trzymała swój tornister obiema rękami, wyglądając
















