Dłonie Lucjana zawisły w powietrzu. – Już wracam.
Rozłączywszy się, ruszył z powrotem do rezydencji Farwellów.
– Co się stało? Tyle was jej pilnuje, więc jak mogła zniknąć? – zapytał Lucjan, ledwo przekroczył próg posiadłości.
W salonie cała służba stała nerwowo. Gniew Lucjana płonął tak jasno, że nikt nie śmiał podnieść głowy.
Lokaj odpowiedział ostrożnie: – Nie jesteśmy pewni. Pani Estella wróci
















