Po kolacji Alfred wrócił do swojego pokoju, by odpocząć.
Roxanne poszła za nim, aby go jeszcze raz zbadać, zanim zejdzie na dół, by się z nim pożegnać.
– Jest już tak późno. Podwiozę cię do domu – wtrącił Jonathan.
– Nie, wszystko w porządku – odpowiedziała Roxanne z uśmiechem. – Wciąż masz gości do zabawiania.
Jonathan wiedział, że ma rację, i postanowił nie nalegać. – W takim razie uważaj w drod
















