**Z PUNKTU WIDZENIA ARII**
Nie wierzę własnym oczom! Adam, tutaj, w sklepie? Szok maluje się również na twarzy Ewy, gdy dostrzega nieoczekiwaną obecność brata.
Znieruchomiałam, sparaliżowana, podczas gdy Stella, z przenikliwym spojrzeniem, wydaje się doskonale rozumieć sytuację.
Ewa rzuca się na brata jak dziecko oczekujące lodów, jej podekscytowanie jest namacalne, gdy wyciąga do niego ręce.
















