logo

FicSpire

Moja Tajemnicza Miliarderka-Była Żona

Moja Tajemnicza Miliarderka-Była Żona

Autor: Ewa Wójcik

CHAPTER 3
Autor: Ewa Wójcik
9 kwi 2025
**ARIA – ROZDZIAŁ** Pogrzeb babci odbywał się w ponury dzień, ku mojej ogromnej irytacji. Sprawdziłam prognozę pogody, żeby wybrać idealny dzień – słoneczny i jasny, taki jak sama babcia. Czułam się oszukana, stojąc przy jej grobie pod chmurami, które tylko pogłębiały mrok i przygnębienie, które gniotły mnie od jej śmierci. Płakałam tak bardzo, że nie miałam już łez, więc musiałam nosić ciemne okulary przeciwsłoneczne, nie tyle jako dodatek do czarnej sukienki, co żeby ukryć spuchnięte, zaczerwienione oczy. Kilka osób przebywało przy innych grobach, oddając hołd swoim bliskim. Przy każdym grobie było przynajmniej dwie osoby: pary trzymające się za ręce, rodziny pocieszające się nawzajem, a nawet kościelne procesje. Ja byłam sama, bez nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć. Nikt inny nie raczył pojawić się na pogrzebie mojej babci. Dopiero po jej śmierci uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem samotna. Myśl ta zadała kolejny cios memu i tak już zranionemu sercu. Z trudem starałam się wyrzucić z głowy bolesne wydarzenia ostatnich dni, a gdy w końcu mi się to udało, skupiłam się na babci. Na ramce zdjęcia przy jej nagrobku uśmiechała się do mnie. Zmusiłam się do uśmiechu, a wspomnienie jej samo wślizgnęło się do mojej pamięci. „Ariu, dziecko moje, nie możesz tak ciągle się marszczyć, bo będziesz miała zmarszczki jak ja, zanim skończysz moje lata!” – mawiała, a potem palcami rozciągała moje usta w uśmiechu. Babcia była osobą pełną radości życia. Opowiadała mi historie, głównie o moich narodzinach i o tym, jak od pierwszego wejrzenia wiedziała, że będę piękną i niezwykłą dziewczynką. Dzieliłam się z nią wszystkim. Rozmowy z nią o moim małżeństwie były tym, co czyniło je znośnym. Nie wiem, co bym zrobiła bez babci. Łzy znów napłynęły mi do oczu. Zdjęłam okulary, żeby je wytrzeć, zanim zaczną spadać. Obiecałam sobie, że już nie będę płakać; babcia by tego nie chciała. Szlochając, zaczęłam układać przy grobie to, co przyniosłam: tulipany – jej ulubione kwiaty; brzoskwinie, jej ulubione owoce; i słodycze, bo babcia miała ogromną słodycz i nigdy nie słuchała mnie, kiedy mówiłam, że w jej wieku to szkodliwe. „W niebie nie ma słodyczy, Ariu. Lepiej, żebym wzięła, ile się da, zanim ten tam na górze mnie zawoła” – mówiła, rozwijając kolejnego cukierka i wrzucając go do ust. Mówiła o „tym tam na górze” tak, jakby zawsze była gotowa na dzień swojej śmierci. Już nie mogłam się powstrzymać. Wybuchłam płaczem, padając na kolana przy grobie, w pełni uświadamiając sobie, że jej naprawdę nie ma. „Powinnam pozwolić ci jeść wszystkie cukierki na świecie. Powinnam być z tobą w chwili twojej śmierci. Powinnam trzymać cię za rękę i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Ja…” – mój głos się załamał, głęboki żal i łzy dusiły mnie, odbierając myśli. Nie mogłam już nic powiedzieć, więc tylko płakałam, szlochając tak bardzo, że całe ciało mi drżało. Usłyszałam pewne kroki zbliżające się do mnie i poczułam obecność za plecami, co sprawiło, że szloch ustał. Serce mi zabiło mocniej, a w sercu pojawiła się nadzieja, gdy ktoś położył mi rękę na ramieniu. Szybko odwróciłam głowę, spodziewając się zobaczyć Adama, ale moja nadzieja szybko prysła, gdy zobaczyłam wuja Adama, Regisa. „Regis” – powiedziałam, szlochając i szybko wycierając łzy. „Proszę” – podał mi swoją chusteczkę, wciskając ją w moją dłoń i zamykając moją dłoń wokół niej, zanim zdążyłam odmówić. Ledwie słyszalnie podziękowałam, po czym wytarłam łzy chusteczką, która pachniała nim. „Przyjechałem, gdy tylko usłyszałem. Przepraszam z powodu twojej babci, Ariu” – powiedział serdecznym, miłym głosem. Regis zawsze był dla mnie miły, nawet kiedy byłam tylko sekretarką. Za każdym razem, gdy odwiedzał swojego siostrzeńca w biurze, zatrzymywał się, żeby się przywitać i dawał mi puszkę kawy z uśmiechem na twarzy. Wyjechał jednak na studia kilka dni przed naszym ślubem i wrócił dopiero niedawno. To moje pierwsze spotkanie z nim po powrocie, a dobroć w jego oczach utwierdziła mnie w przekonaniu, że gdyby był, miałabym jeszcze jedną osobę, która by mnie wspierała, tak jak dziadek Adama. „Nie musiałeś” – powiedziałam cicho, starając się zbagatelizować to, jak bardzo znaczy dla mnie to, że przynajmniej jedna osoba przejmuje się na tyle, żeby tu być ze mną. Regis rozejrzał się, jakby czegoś szukał, a potem zmarszczył brwi, gdy nasze spojrzenia ponownie się spotkały. „Jesteś sama? Gdzie do diabła jest Adam?” – zapytał, jego głos nieco stwardniał. Moje policzki poczerwieniały ze wstydu. Regis dopiero wrócił i prawdopodobnie nic jeszcze nie wie. Nie miałam też ochoty o tym rozmawiać. Zmusiłam się do uśmiechu i zaczęłam pakować rzeczy, które kupiłam na pogrzeb babci. Regis dołączył do mnie bez słowa, a ja westchnęłam w cichej wdzięczności za to, że nie zadaje więcej pytań. Wziął wszystko z moich rąk, zanim zdążyłam zaprotestować. „Przyjechałaś samochodem?” – zapytał, a ja pokręciłam głową. Przyjechałam taksówką. „Chodź, pojedziemy moim autem” – powiedział i poszedł przede mną. Nie miałam wyboru, musiałam iść za nim. Wyszliśmy właśnie z cmentarza, gdy samochód wjechał na miejsce parkingowe tuż obok auta Regisa. Samochód był mi znajomy i wciąż wątpiłam, komu należy, dopóki Adam nie wyszedł z samochodu, patrząc na mnie, gdy podchodził. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam, był jego granatowy garnitur, a we mnie zaczęło narastać powolne uczucie złości. Jak mógł pojawić się w tym stroju? To jawny brak szacunku dla mojej babci, a ja nie mogłam znieść, żeby ktoś ją lekceważył, nawet po śmierci. Jasne, że przyjechał z biura; żadna niespodzianka, a lepiej byłoby, gdyby w ogóle nie przychodził, bo zdałam sobie sprawę, że patrzenie na niego tylko mnie wścieka. Unikał mnie przez trzy dni od incydentu w szpitalu. Trzy dni odkąd Sophia ogłosiła, że jest w ciąży i wstrząsnęła moim światem. Nie potrzebowałam nikogo, kto by mi powiedział, komu należy dziecko, gdy teraz do mnie podchodził. Czułam tylko żal do niego. „Już po wszystkim? Cholera, musiałem zgubić rachubę czasu” – powiedział, zanim odwrócił się do swojego wuja i posłał mu ciasny, wdzięczny uśmiech, który wydał mi się mdły. „Dziękuję, że tu z nią jesteś, wujku”. Regis tylko skrzyżował ramiona, patrząc na swojego siostrzeńca. „Chcesz mi wytłumaczyć, dlaczego dopiero teraz przyszedłeś?” – rzucił mu pytanie, a ja też odwróciłam się do Adama, krzyżując ramiona. „Tak, Adamie. Powiedz mi, co było ważniejsze niż pogrzeb mojej babci” – już znałam odpowiedź, ale wciąż czekałam, aż to powie, żebym miała powód, żeby go jeszcze bardziej nienawidzić. „Naprawdę chciałem tu być, Ariu, ale wiesz…” – urwał, przeczesując włosy. „Musiałem być z Sophią”. Dźwięk jej imienia mnie załamał; ta sama kobieta, która była powodem, dla którego nie byłam przy babci w ostatniej chwili. „Naprawdę przyjechałeś aż tutaj, żeby mi powiedzieć, że byłeś z inną kobietą, z którą sypiałeś i którą zaciążyłeś?” „Co?” – Regis odezwał się, jego głos odzwierciedlał jego szok, gdy patrzył na mnie i Adama. Adam zachował swój zwyczajowy pusty wyraz twarzy, jakby był obojętny na moje słowa i ból, jaki mi zadał. „Nie róbmy tego tutaj, Ariu. Wiesz, że nie mogę jej po prostu zostawić”. Chichotam. „Nigdy cię nie zatrzymywałam. Wiesz co? Nie powinieneś tu przyjeżdżać. Powinieneś zostać z nią, bo tam leżą twoje uczucia, a ja już nie jestem w obrazie”. Adam zmarszczył brwi, zbliżając się i trochę mnie zastraszając swoim wzrostem i muskularną sylwetką. „Co to znaczy? Jesteś moją żoną”. „Byłą żoną” – powiedziałam te słowa, nawet nie myśląc. Nie przemyślałam niczego, ale nie obchodziło mnie to, bo całe moje ja zdawało się zgadzać, że to jest dla mnie najlepsze. „Chcę rozwodu, Adamie”. Jego oczy się rozszerzyły, nie mogąc powstrzymać szoku na moje słowa, a ja byłam z siebie dumna, że w końcu otrzymałam od niego reakcję, która nie była gniewem ani chłodem. „Zarówno dokumenty rozwodowe, jak i moje wypowiedzenie wkrótce do ciebie trafią” – dodałam, zanim otrząsnął się z szoku, i nie czekałam na odpowiedź, odwracając się do równie oszołomionego Regisa. „Zawieź mnie do domu, Regis”.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki