logo

FicSpire

Opuszczona Córka Otoczona Pieszczotami Przez Najwyższych Następców

Opuszczona Córka Otoczona Pieszczotami Przez Najwyższych Następców

Autor: Joooooe

Czarna Karta: Rozdział 6
Autor: Joooooe
13 sie 2025
Ella patrzyła, jak ekran telefonu Stephanie migocze, nieustanny atak połączeń zbierał swoje żniwo. W ciągu zaledwie kilku minut telefon dzwonił bez przerwy. Ella nie mogła się powstrzymać i zasugerowała: "Może po prostu go wyłączysz?" Stephanie spojrzała na telefon, sfrustrowana. Blokowanie numerów już niewiele dawało – każdy telefon był z nieznanego numeru. Stephanie nawet nie musiała odbierać, żeby wiedzieć, że to sprawka Catlin, prawdopodobnie dzwoniącej z któregoś z telefonów pokojówek. Westchnęła, wyraźnie zirytowana. Ella miała rację. Stephanie posłuchała jej rady i wyłączyła telefon. Ale kara Catlin na tym się nie skończyła. Stephanie została z Ellą przez jakiś czas, próbując się uspokoić. Po chwili obie zaczęły się zbierać do wyjścia. Kiedy nadszedł czas zapłaty, podeszła kelnerka z dziwnym wyrazem twarzy, wahając się lekko, zanim powiedziała: "Przepraszam, panno, ale karta została odrzucona." Stephanie zerknęła na kartę, którą losowo wyciągnęła z portfela. Przypomniała sobie – to ta, którą Catlin dała jej, kiedy po raz pierwszy wróciła do rodziny Hart, lata temu. Wtedy jej nie chciała, ale Catlin nalegała. Teraz karta nie działała. Ella, zauważając wymianę zdań, szybko poskładała wszystko w całość. "Coś się stało?" Stephanie głęboko westchnęła. "Catlin zablokowała mi kartę." Usta Elli zadrżały z niedowierzaniem. "Z powodu Olivii? Co to za matka robi coś takiego własnej córce?" Ella nie mogła ukryć obrzydzenia. Była przerażona tym, jak niektórzy ludzie traktują swoje dzieci. Stephanie uśmiechnęła się obojętnie, wyraźnie przyzwyczajona do tego. "To nie pierwszy raz." Ella delikatnie odsunęła rękę Stephanie od karty. "Pozwól mi." Nie czekając na odpowiedź, wyciągnęła swoją kartę z torby i podała ją kelnerce. Stephanie od razu zaprotestowała. "Nie, ja zapłacę." Ale Ella nalegała, jej ton był stanowczy, a kelnerka odeszła z kartą. Kiedy wróciły do samochodu, Ella kipiała ze złości. "Przeleję ci 50 000 złotych. Nie pozwól, żeby tobą pomiatali." Stephanie poczuła ciepło rozlewające się po jej ciele. Po raz pierwszy ktoś stanął w jej obronie. Westchnęła, próbując to zbagatelizować. "W porządku, naprawdę mam własne pieniądze." Ella posłała jej sceptyczne spojrzenie. "Jak? Przecież nawet nie masz pracy. Ta rodzina Hart to banda zwierząt. Powiem im, co o tym myślę." Złość Elli praktycznie od niej emanowała. Stephanie na chwilę się zawahała, zastanawiając się uważnie, a potem postanowiła wyznać prawdę. "Naprawdę mam pieniądze. Cóż, to długa historia." Zawahała się, niepewna, ile powinna ujawnić. Prawda nie była taka prosta. Mimo spędzenia ostatnich kilku lat z Chrisem, nie była całkowicie od niego ani od rodziny Hart zależna. Ella machnęła ręką, nie robiąc wrażenia. "Dobra, ufam ci, ale i tak weź te 50 000." Stephanie spędziła ostatnie kilka lat z Chrisem. Wszelkie pieniądze, które ma, prawdopodobnie pochodzą od rodziny Hart. Nie mogła mieć prawdziwej gotówki. Ella nie mogła pozbyć się wątpliwości. Stephanie, niemal błagając, żeby przestała nalegać, powiedziała: "Naprawdę, nie potrzebuję." Ella odparła: "Tylko mówię..." Bez względu na to, jak bardzo Stephanie się spierała, Ella była zdecydowana wierzyć, że nie ma nic własnego. W końcu, żeby udowodnić jej, że się myli, Stephanie zaciągnęła Ellę do centrum handlowego i kupiła mnóstwo rzeczy wartych setki tysięcy złotych. Niedowierzanie Elli zaczęło znikać. Kiedy zobaczyła czarną kartę, której Stephanie użyła, jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. "Skąd masz tę czarną kartę? Kto ci ją dał? Chris?" Teraz jedyną osobą, którą Ella mogła sobie wyobrazić, że dała jej taką kartę, był Chris. Stephanie wpatrywała się w kartę, którą wcześniej wyciągnęła, jej umysł na chwilę się wyłączył. Fala emocji przeszła przez nią, gdy wspomnienia zalały jej umysł. Przełknęła ślinę, zanim odpowiedziała: "Chris? Niemożliwe." Chris nigdy nie był dla niej tak hojny. Oczy Elli rozszerzyły się i szybko zapytała: "Więc kto ci ją dał?" Skoro nie Chris i nie mogła pochodzić od rodziny Hart. W głowie Elli zaczęły szaleć myśli. Martwiła się, że jej przyjaciółka może być zamieszana w coś nielegalnego lub zadawać się z podejrzanymi ludźmi. "Kim jest ten hojny facet?" – zapytała Ella, stukając się palcem w podbródek, z figlarnym, ale zaniepokojonym wyrazem twarzy. Delikatny, odległy wyraz pojawił się w oczach Stephanie, gdy pomyślała o właścicielu karty, ale nie odpowiedziała. Zamiast tego złapała Ellę za rękę i uspokajająco ją ścisnęła. "Chodźmy." Bez słowa wyszły razem z centrum handlowego, trzymając torby w dłoniach. ***** Po rozstaniu z Ellą, Stephanie wróciła do Cloudridge Valley. Ledwo przekroczyła próg, gdy wpadła prosto na Chrisa, który stał jej na drodze, blokując wejście. Chris wyglądał na wściekłego. Spojrzał na zegarek, irytacja od niego emanowała. Czekał pełne dwie godziny. "Dlaczego wyłączyłaś telefon?" – Jego głos był napięty ze złości. Stephanie odparła ostro: "To było denerwujące." Miesiąc temu Chris w ogóle nie dbał o jej samopoczucie. Ale dzisiaj, nagle, zasypał ją telefonami – z powodu Olivii, nie mniej. Stephanie sięgnęła po klucze, żeby otworzyć drzwi, ale zanim zdążyła je otworzyć, Chris złapał ją za nadgarstek. "Stephanie!" – Jego głos był niski i stanowczy. Spojrzała na niego gniewnie, jej oczy były zimne jak lód. Z szyderczym uśmiechem odparła: "Twoja prawdziwa miłość leży w szpitalu, bez nikogo u boku. Jak żałosne." Wzmianka o "prawdziwej miłości" uderzyła Chrisa w czuły punkt, tylko podsycając jego złość. Jego uścisk na jej nadgarstku zacisnął się, a zęby zaciśnięte z frustracji. "Musimy porozmawiać" – warknął. Stephanie nawet nie drgnęła. "Nie ma potrzeby." Jednym szybkim ruchem wyszarpnęła nadgarstek i spróbowała zatrzasnąć mu drzwi przed nosem. Ale Chris był szybszy, niż się spodziewała, jego ramię wystrzeliło, żeby powstrzymać drzwi przed zamknięciem. W mgnieniu oka zamierzał wepchnąć się do środka, kiedy Stephanie kopnęła, celując prosto w jego krocze. Chris nie spodziewał się siły jej kopnięcia. Zachwiał się do tyłu, zszokowany, i krzyknął: "Ty wredna kobieto!" Skręcił ciało w samą porę, żeby uniknąć trafienia, ale to wyrwało mu ramię z futryny. To wystarczyło, żeby Stephanie spróbowała ponownie zatrzasnąć drzwi. Chris był tym razem szybszy. Złapał drzwi tuż przed ich zatrzaśnięciem i wepchnął się do środka. Stephanie spojrzała na niego gniewnie, jej głos był równie lodowaty, jak jej wyraz twarzy. "Sugeruję, żebyś teraz wyszedł." Chris dyszał ze złości, jego słowa ociekały jadem. "Przysięgam, że tego pożałujesz." Po raz pierwszy Stephanie pokazała swoją prawdziwą, brutalną stronę. Nie przypominała delikatnej, posłusznej kobiety, którą Chris kiedyś znał.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Czarna Karta: Rozdział 6 – Opuszczona Córka Otoczona Pieszczotami Przez Najwyższych Następców | Czytaj powieści online na FicSpire