W studiu Stephanie tkwiła na spotkaniach całe popołudnie.
Gdy tylko zegar wybił szóstą, zadzwonił jej telefon. To był Sebastian. "Zejdź na dół. Parkuję przed budynkiem" - powiedział.
"Wiesz, że nie możesz tam parkować, prawda? Dlaczego po prostu nie wjedziesz do podziemnego garażu?" - zapytała Stephanie.
"Właśnie. Więc pospiesz się" - odpowiedział po prostu Sebastian.
"No dobrze" - Stephanie odłoż
















