Zdecydowanie za wcześnie tego ranka Gwen obudziła się i westchnęła, czując coś ciężkiego przygniatającego jej ciało, by po chwili zdać sobie sprawę, że to ręka Tytusa na jej talii. Obejmował ją od tyłu.
Kiedy przyszedł? Pomyślałam i powoli się poruszyłam, czując, jak ramię spoczywające na mojej talii zaciska się, gdy położyłam dłoń na jego klatce piersiowej. Uśmiechnęła się, gdy mruknął, dając jej
















