Minęły godziny, zanim się obudziłam; moja dłoń przesuwała się po miękkim jedwabnym prześcieradle, gdy się przeciągałam. Otworzyłam oczy, z trudem widząc cokolwiek w ciemności pokoju, jednak świadoma obecności czyjegoś ciała obok mnie.
On wciąż tu jest…
Budząc mnie, para rąk ponownie oplotła moje ciało i przyciągnęła bliżej. "Nie śpisz" – dobiegł jego głos z ciemności, bezbłędnie należący do Rolfa
















