Coś, nie ktoś, nas obserwuje...
Podpowiada mi to instynkt Destine. Oglądam się za siebie, po czym rzucam się w pogoń za tym czymś, zostawiając skonsternowanego Titusa w tyle. Ten jednak szybko rusza moim śladem.
– Co się stało? – zapytał pospiesznie, widząc moją poważną minę.
– Coś nas obserwuje – odparłam szybko i zatrzymałam się na polanie w samym sercu głębokiego lasu, dostrzegając coś przelatu
















