Kiedy powiedziałam: „Lepiej najpierw odpocznij, potem porozmawiamy”, a wszyscy się zgodzili, zanim udaliśmy się do pokoju, którego używałam, nie zdawałam sobie sprawy, że jest aż tak zmęczony.
„Wygląda na to, że adrenalina i martwienie się o mnie sprawiły, że zużył wszystkie siły, by tu dotrzeć” – skomentowała Destine, a ja skinęłam głową na znak zgody.
Pokazałam mu pokój, w którym spałam i gdzie
















