Colton Hensley to mężczyzna obdarzony szaloną mocą, szlachetnego rodu, a jednak poślubił brzydką wieśniaczkę o imieniu Bianca Gilbert. Kiedy ludzie śmiali się z Bianki, jej pięcioletni syn Ethan Hensley, zaciskając piąstki po bokach, wykrzykiwał: "Moja mama była tajemniczą, popularną piosenkarką, której albumy sprzedały się w setkach milionów egzemplarzy." "Moja mama jest wnuczką najbogatszego człowieka w Mieście Bursztynowych Wybrzeży (Clamborough City)." "Moja mama jest najlepszym hakerem na świecie." "Co więcej, moja mama raz przebrała się za chłopca i stała się najpopularniejszym facetem na kampusie." "Myślicie, że to wszystko? Jesteście zbyt naiwni. Moja mama jest również prezesem firmy, która jest największym konkurentem firmy mojego taty." Słysząc, co powiedział jego syn, Colton osaczył Biankę i zapytał: "Powiedz mi, kochanie, czy jest coś jeszcze o tobie, czego nie wiem?" Bianca rzuciła Coltonowi obojętne spojrzenie i odpowiedziała: "Masz więcej tożsamości niż ja, panie Hensley."

Pierwszy Rozdział

– Spójrz. Córka Almy jest tutaj. – Tu są kamyki. – Ta niemowa. Ona się nie broni. – Zaśmiało się dziecko. Na polu uprawnym Bianca Gilbert pieliła chwasty sierpem. Dzieci biegały wokół niej. I rzucały w nią małymi kamykami, brudząc jej twarz i ubranie. Bianca ignorowała je i dalej pieliła. – Powiedz coś. Naprawdę jesteś niemową? – Dziecko rzuciło jej kamykiem w głowę. Bianca jęknęła z bólu. Dziecko zachichotało. – Słyszeliście to? Niemowa mówi. Rzucać dalej. Wtedy posypało się na nią kilka kamyków. Nie odważyła się oddać ani nic powiedzieć. Zamiast tego przykucnęła i zakryła głowę. Niedaleko… Przystojny mężczyzna w szytym na miarę garniturze wysiadł z limuzyny. Miał wyraźnie zarysowaną twarz: usta o dobrze zdefiniowanym kształcie i długie, zadarte oczy, z których wylewała się arogancja. Spojrzał w górę, a chłód przeszył jego oczy. Ogólnie rzecz biorąc, wyglądał na oderwanego od rzeczywistości i protekcjonalnego. Nazywał się Colton Hensley. Obok Coltona stał jego asystent Jason Hensley. Widząc to, Jason poczuł się źle i zapytał: – Panie Hensley, czy mamy jej pomóc? Colton nie dbał o to. Odwrócił wzrok i powiedział: – Nie. – Tak, panie Hensley. To jest dom Bianki – powiedział Jason, wskazując na prostą, glinianą chatę. – Dobrze. Chodźmy. To była wioska Gilbert. Zacofanie i utrudniony transport były jej cechami charakterystycznymi. W rezultacie niewielu obcych tu przyjeżdżało. To była biedna wioska. Drogi i chaty były zbudowane z błota. Mieszkańcy nie mogli sobie nawet pozwolić na telefony komórkowe i sprzęt AGD. Colton nigdy wcześniej nie był w takim miejscu. Jego czoło zmarszczyło się. Alma Gilbert stała w chacie z uśmiechem. Obok niej stały jej trzy córki i dwóch synów. Wszyscy patrzyli na Coltona i Jasona. – Kim jest Bianca? Jason spojrzał na córki Almy i współczuł Coltonowi. Jason nie mógł uwierzyć, że Colton poślubi jedną z nich. Colton przyjechał tutaj, ponieważ wróżka powiedziała mu, że musi poślubić konkretną kobietę, a wróżka podała mu kryteria. Musi urodzić się dokładnie o określonej godzinie, w określonym dniu, w określonym roku. Colton miał wcześniej trzy narzeczone. Albo uległy wypadkowi, albo zerwały zaręczyny. Poza tym członkowie rodziny Hensley jeden po drugim chorowali. Dziadek Coltona, Noah Hensley, był teraz bliski śmierci. Rodzina Coltona liczyła na to, że Colton poślubi kobietę, o której wspomniała wróżka, i uratuje życie Noego. Jednak znalezienie takiej kobiety nie było łatwe. Nawet jeśli rodzina Hensley była wyjątkowo potężna, zajęło im to miesiąc. To była Bianca w wiosce Gilbert. Alma wytarła swoje tłuste ręce i powiedziała z szacunkiem: – Panowie, dlaczego chcecie się widzieć z Bianką? Ona pracuje na polu. – Idźcie po nią teraz. – Dobrze. Alma wyszła i zobaczyła Biancę gnębioną przez dzieci z sąsiedztwa. Alma je przepędziła i powiedziała do Bianki: – Ty idiotko. Rzucali w ciebie kamykami. Dlaczego się nie broniłaś? Bianca trzymała głowę spuszczoną i wydawała się nie rozumieć. – Chodź ze mną teraz. Dwóch mężczyzn z miasta chce się z tobą zobaczyć. Nie rozumiem tego. Dlaczego ty? Twoje siostry są lepsze od ciebie. Wyglądasz tak brudno – powiedziała Alma z obrzydzeniem. Alma wciągnęła Biancę do chaty i powiedziała do Coltona i Jasona: – To jest moja najmłodsza córka, Bianca. Na twarzy i ubraniu Bianki był brud. Była przeciętnej urody. Jej włosy opadały na ramiona, grzywka była wystarczająco długa, by zakryć jej oczy, a twarz była mała i brudna. Miała na sobie luźny, znoszony, ciemnoczerwony płaszcz, który wcześniej należał do jej rodzeństwa. Wyglądała w nim obskurnie. Wyglądała jak totalna wieśniaczka. Jason zmarszczył brwi. – Czy to jest Bianca? – Tak, to ona. Jest introwertyczna i nie lubi mówić. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. Jason odwrócił się do Coltona. – Panie Hensley, czy jest pan pewien, że chce ją poślubić? Colton powiedział chłodnym głosem: – Tak. Jason wyjął czek i powiedział: – Zgodnie z umową, to jest 5 milionów dolarów. Kiedy go weźmiecie, Bianca nie będzie miała nic wspólnego z waszą rodziną. Oczy Almy zabłysły, gdy usłyszała tę liczbę. – Nie ma problemu. Bianca jest wasza. – Stary, słyszysz to? To jest 5 milionów dolarów. Możemy kupić dom w mieście i pozwolić sobie na edukację naszych synów. – Alma wzięła czek z wielkim podekscytowaniem. Jason podszedł i otarł kurz z ramienia Bianki. – Od teraz jesteś Hensley. Słyszysz mnie? Bianca patrzyła na niego pustymi oczami. Nikt nie wiedział, czy rozumie Jasona. Jason spojrzał na Coltona i powiedział: – Panie Hensley, to dziecko może nie umieć mówić. – Nie, ona umie mówić. – Alma bała się, że nie będą chcieli Bianki, więc wyjaśniła: – Ona nie lubi mówić, ale nie jest niemową. Wtedy Alma popchnęła Biancę do przodu. – Powiedz dziękuję swoim wybawcom. Bianca milczała. – Dobrze. Umowa jest zamknięta bez względu na wszystko. Jeśli nie ma nic więcej, zabierzemy ją – powiedział Jason z niecierpliwością. – Dobrze. Uważajcie na siebie. – Bianco, chodź z nami. Czy rozumiesz, co mam na myśli? – Jason próbował wziąć Biankę za rękę. Jednak Bianca cofnęła się o krok. – Co robisz, głupia dziewczyno? On chce dla ciebie dobrze – wrzasnęła Alma. Bianca zacisnęła usta i odwróciła się do Coltona z bojaźliwym spojrzeniem. Wyglądała jak zagubiony królik. Jason powiedział ze zmieszaną miną: – Panie Hensley, no cóż... Czy ona rozumie, co mówimy? Colton podszedł do Bianki i wyciągnął swoją czystą, długą, smukłą dłoń. – Pójdziesz ze mną? – Głos Coltona był ochrypły. Bianca zawahała się, zanim powoli wyciągnęła rękę. Na dłoniach Bianki było wiele odcisków, które pozostały po pracy w rolnictwie. To był pierwszy raz, kiedy Colton widział tego rodzaju kobietę. Colton chwycił ją za rękę i wyszedł. Dopiero gdy limuzyna zniknęła z pola widzenia, Gilbertowie odetchnęli z ulgą. Alma spojrzała do środka i powiedziała: – Panowie, zrobiliśmy tak, jak kazaliście. Wtedy wysoki, młody mężczyzna wyszedł z drzwi z walizką. Otworzył ją, a była pełna banknotów. – Wszystkie pieniądze są tutaj. Pamiętajcie, że na świecie będzie tylko jedna Bianca Gilbert. – Rozumiemy. To ta młoda dama, która właśnie wyszła. Zabierzemy prawdziwą Biancę z wioski Gilbert.

Odkryj więcej niesamowitych treści