logo

FicSpire

Sekrety mojej wiejskiej żony, które wstrząsają.

Sekrety mojej wiejskiej żony, które wstrząsają.

Autor: cumin

Rozdział 3: Kara dla prześladowcy Bianki
Autor: cumin
27 lip 2025
"Ethan." Colton zrobił poważną minę. Ethan skrzywił się i wykrzywił wargę. "Tatusiu, jesteś dla mnie okropny." "Nie mów tak więcej. Ona będzie twoją mamusią. Słyszysz?" powiedział Colton głębokim głosem. "Tatuś jest zły. Nie chcę więcej rozmawiać z Tatusiem." Ethan wyszarpnął się, zeskoczył i wybiegł. "Panie Ethanie, dokąd idziesz? Wracaj." Niania pobiegła za Ethanem. Colton westchnął i rozkazał: "Zabierzcie zabawki Ethana i oddajcie mu, kiedy zdecyduje się mnie słuchać." "To nie jest właściwe, prawda?" Lokaj Szymon Hensley zawahał się. "Rób, jak mówię." "Tak jest, panie Hensley." Następnie Colton zaprowadził Biankę do pokoju gościnnego. "Od teraz będziesz tu mieszkać, dobrze?" Bianca spojrzała na Coltona. Była niższa od niego i mogła zobaczyć jego twarz tylko zadzierając głowę. "Kim... jesteś?" zapytała Bianca. Długo się nie odzywała, więc jej głos był ochrypły. Słysząc to, Colton uśmiechnął się. "Mam na imię Colton Hensley. Możesz mówić do mnie Colton." "Col... ton." Udało jej się wymówić to słowo. Patrzyła na niego pustymi oczami. "Zostań tutaj i nie odchodź. Wrócę wieczorem, dobrze?" Bianca wyszeptała: "Colton." "Tak, jestem Colton. A tak przy okazji, to jest twoje." Podał jej telefon i powiedział: "Znajdziesz mnie, jeśli klikniesz numer na górze. Jeśli będziesz mnie potrzebować, kliknij na niego." "To jest... Colton." Bianca spojrzała na niego zdezorientowana. "Tak, to jest Colton." Colton skrzywił się. Czuł się, jakby miał córkę. I pomyślał: "Jest trochę powolna, ale to nic. To czyni ją niewinną i lepszą od tych wszystkich intrygujących kobiet." Następnie Colton wyszedł. W pokoju… Po wyjściu Coltona… Bianca uśmiechnęła się. Jej oczy przewróciły się i stały się jasne, i wyglądała teraz jak inna osoba. Bawiła się telefonem i zaśmiała się cicho. "Ethan, okazuje się, że zostałeś tu wysłany." Powodem, dla którego próbowała dostać się do rodu Hensleyów, było znalezienie Ethana, który był jej biologicznym synem. Pięć lat temu została oszukana i dlatego Ethan został celowo wysłany. <W końcu go znalazłam. Czy powinnam zabrać Ethana stąd? Nie. Jeśli dziadek i tata dowiedzą się, gdzie jestem, zmuszą mnie do poślubienia Colina Bookera. Skoro już uciekłam, mogłabym zostać w domu Hensleyów jako żona Coltona. Moja rodzina nigdy się nie dowie, że tu jestem.> Bianca odłożyła telefon i wróciła do bycia osobą powolną. Hensleyowie nadal byli w holu. Widząc, jak wychodzi, wszyscy wyrazili obrzydzenie. "Myślicie, że ona naprawdę jest upośledzona?" "Sami widzicie." "To nie jest właściwe, prawda? Pan Hensley powiedział, że będzie panią Hensley." "I co z tego? Pana Hensleya tu nie ma." Wtedy do Bianki podszedł ktoś. Miał w ręku szklankę soku i powiedział protekcjonalnym tonem: "Upośledzona, popatrz tutaj." Bianca podniosła wzrok, a facet wylał jej sok na głowę. Uśmiechnął się szyderczo. "Myję ci włosy." Bianca spojrzała na niego w panice i zadrżała. "Hej, naprawdę zamierzasz wyjść za mojego kuzyna?" Bianca cofnęła się i tylko wpatrywała się w nich tępym wzrokiem. "Widzicie? Ona jest upośledzona i nie potrafi mówić. Nie rozumiem tego. Dlaczego Colton miałby poślubić taką kobietę? Czy to go nie obrzydza?" Bianca drżała w kącie. Przez jej oczy przemknął chłód. <Wylałeś mi właśnie szklankę soku na głowę? Widziałam już tylu ludzi jak ty. Nie dorastasz mi do pięt.> Bianca drżącą ręką wyjęła telefon i wybrała numer na górze. "Halo?" "Colton... Colton." Głos Bianki był drżący. Brzmiała na przerażoną i bezradną. "Bianca? Co się stało?" powiedział Colton z troską. "Zły... zły facet" - szlochała Bianca. "Jaki zły facet?" Colton zmarszczył brwi. "Oni... oni wylali wodę na... moją głowę" - wyjąkała Bianca. Słysząc to, Colton z wściekłą miną się rozłączył. Właśnie dotarł do firmy. I powiedział do Jasona: "Wracaj." "Tak jest. "Co się stało, panie Hensley?" Jason był zdezorientowany. Colton zadrwił. Ostrzegł Hensleyów, a oni nadal odważyli się znęcać nad Bianką. Przyprowadził Biankę do domu. Nawet jeśli jej nie kochał, zabraniał nikomu jej dręczyć. Hensleyowie, którzy rozmawiali o Biance, nie wiedzieli, co się stało. Nadal śmiali się z Bianki. "Widzicie? Ta wieśniaczka płacze." "Naprawdę? Ona jest brzydka. Nie widziałam nikogo brzydszego od niej." "Ona jest wieśniaczką. Oczywiście, że jest brzydka. Dobrze dla Rexa. Przez niego ta wieśniaczka będzie panią Hensley. To takie haniebne." Wtedy z zewnątrz holu dobiegł lodowaty głos: "Jak śmiecie!" Wyglądał na wściekłego. Tłum nie mógł się powstrzymać od cofnięcia się o krok, widząc go. "Panie Hensley." "Panie Hensley, dlaczego pan wrócił?" Hensleyowie powiedzieli z drewnianym uśmiechem. "Panie Hensley, mamy coś innego do zrobienia. Przepraszam." Ktoś chciał odejść. "Stójcie. Jason, zatrzymaj ich" - warknął Colton i spojrzał na nich. "Czy powiedziałem, że możecie iść?" "Panie Hensley..., co pan robi?" Nie spodziewali się, że Colton wróci. Patrząc na Coltona ze strachem, pomyśleli: <Pan Hensley nie zrobiłby nam niczego tylko z powodu wieśniaczki, prawda? Wszyscy jesteśmy Hensleyami. A ona jest nikim.> Colton prychnął. Obejrzał ich i jego wzrok padł na Biankę, która nadal drżała. Podszedł dużymi krokami. Widząc sok na jej głowie, jeszcze bardziej się wściekł: "Kto to zrobił?" "Nie... nie ja. Panie Hensley, ja tego nie zrobiłem." "Ja też nie." Colton odwrócił się i powiedział z zaciekłymi oczami: "Jeszcze raz. Kto to zrobił?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3: Kara dla prześladowcy Bianki – Sekrety mojej wiejskiej żony, które wstrząsają. | Czytaj powieści online na FicSpire