Perspektywa Maeve
– Nie… nie… nie… – wymamrotał Xaden bez ładu i składu, a z jego twarzy odpłynęła wszelka krew. – T-to nie może się dziać…
Zmarszczyłam brwi i otworzyłam usta, by zapytać, co ma na myśli.
Lecz nagle, z głośnym, bolesnym stęknięciem, Xaden rzucił się na drzwi, a ja wciągnęłam gwałtownie powietrze, podskakując ze strachu. Próbował wyważyć je z całych sił, szarpiąc za klamkę. A gdy t
















