PERSPEKTYWA MAEVE
– Przyjaciele?
Słowo to padło z jego ust w oszołomieniu, niepewnie. Przez jego twarz przemknęła nawałnica emocji; twarz zmęczoną i steraną całym życiem zaniedbań, bólu. Brzmiało to niemal tak, jakby to słowo było dla niego obce, czymś, co może kiedyś przeczytał lub usłyszał, ale nigdy nie sądził, że będzie dotyczyć jego.
– Oczywiście – odparłam. – Czy tak trudno w to uwierzyć?
–
















