PERSPEKTYWA MAEVE
Xaden wypadł przez drzwi sali bankietowej niczym człowiek mający misję do spełnienia, ciągnąc mnie za sobą, podczas gdy Burke podążał tuż za nami.
– Czekaj tutaj – warknął Xaden do swojego bety, gdy tylko nasza trójka została sama na korytarzu, celując w niego stanowczo palcem. – Nie ruszaj się z tego miejsca i nie pozwól nikomu tędy przejść.
Burke wyhamował gwałtownie z jawnym z
















