Claire zbladła, widząc Brandona lądującego kilka metrów dalej. Jęknął z bólu, nie mogąc wstać.
Dopiero wtedy otrząsnęła się z szoku i spojrzała na swojego wybawcę.
Osoba ta miała na sobie kapelusz i trzymała wędkę. Wyglądał spokojnie i sprawiedliwie.
Claire zamarła, rozpoznając w nim Gilmore'a, który spał na rafie i łowił ryby z morza.
Wędka w ręku Gilmore'a przypomniała Claire o długim kiju, który strącił Brandona.
Czy Gilmore strącił Brandona z nóg tylko wędką?
Brandon nie był w stanie wstać!
Czy Gilmore może być ekspertem w walce?
Po dłuższej chwili Claire doszła do siebie i powiedziała do Gilmore'a z ogromną wdzięcznością: "Panie, dziękuję, że mnie pan uratował!"
Gilmore wyciągnął rękę do Claire i powiedział z uśmiechem: "Nie ma za co. Wszystko w porządku?"
Claire potrząsnęła głową i odpowiedziała: "Tak, wszystko dobrze".
Złapała Gilmore'a za rękę i powoli podniosła się z ziemi.
Poza skręconą prawą kostką i kilkoma zadrapaniami na prawej łydce, nic jej nie było.
W pobliżu Brandon został poważnie ranny przez wędkę Gilmore'a. Długo nie mógł wstać, ale głos Gilmore'a wydał się znajomy.
Gdy tylko podniósł głowę i zobaczył Gilmore'a, warknął: "Gilmore, to ty!"
Claire spojrzała z ciekawością na Gilmore'a i zapytała: "Masz na imię Gilmore? On cię zna?"
Gilmore pomógł Claire usiąść na kamieniu przy drodze i odpowiedział: "Tak, to ja. On mnie zna i ja go znam. Jesteśmy wrogami. Po prostu nie spodziewałem się, że spotkam go robiącego tak okropną rzecz".
Słysząc o "wrogach" z Brandonem, Claire zapytała Gilmore'a ze zdziwieniem: "Między wami jest wrogość?"
Gilmore odpowiedział, kiwając głową: "Tak, ale dzięki temu draniowi przejrzałem prawdziwą twarz pewnej kobiety".
"Kobieta?" Claire przypomniała sobie coś i zapytała: "Czy ten idiota ukradł ci dziewczynę?"
Gilmore zmarszczył brwi, jakby coś bolesnego przemknęło mu przez myśl. "Tak, Brandon zrobił to wczoraj" - powiedział.
"Czy twoja dziewczyna to Tiffany?" - zapytała pośpiesznie Claire.
Gilmore spojrzał na Claire ze zdziwieniem i zapytał: "Skąd wiesz?"
Claire spojrzała na Brandona, który stał niedaleko, i powiedziała z pogardą: "Przyłapałam tego drania i Tiffany na zdradzie w hotelu Hilton zeszłej nocy".
Claire odwróciła się, by spojrzeć na Gilmore'a, i dodała: "Pomściłam cię. Transakcje między moim rodzinnym biznesem a jego firmą zostały odwołane. Bez naszych dostaw jego firma może czekać na bankructwo!"
Mile zaskoczony Gilmore złapał Claire za smukłe dłonie i powiedział: "Naprawdę? Bardzo ci dziękuję".
Claire nie spodziewała się, że Gilmore będzie tak podekscytowany. Gdy jej dłonie zostały złapane, poczuła się trochę zawstydzona, ale nie zła.
Wyrwała ręce z uścisku Gilmore'a i powiedziała: "W porządku. Byłam jego dziewczyną i ofiarą, tak jak ty".
Gilmore skinął głową ze współczuciem do Claire i powiedział: "Tak, oboje jesteśmy ofiarami, ale nie martw się. Ochronię cię. On już nie może cię skrzywdzić".
Claire zamilkła.
Dlaczego ich rozmowa wydawała się robić coraz bardziej intymna?
Claire szybko odzyskała rezerwę bogini i powiedziała: "Tak, dziękuję, że mnie uratowałeś".
"Skręciłaś kostkę. Zawiozę cię do szpitala". Gilmore spojrzał szczerze na Claire i zaproponował.
Claire zawahała się przez chwilę i powiedziała: "Najpierw zadzwoń na policję! Niech tego drania aresztują".
"Nie martw się o to. Zanim cię uratowałem, już zadzwoniłem na policję. Wierzę, że wkrótce przyjadą" - powiedział Gilmore.
"I nagrałem to telefonem, kiedy Brandon próbował cię zabić. Ten film jest wystarczającym dowodem, aby udowodnić jego przestępstwo".
Claire była oszołomiona.
Co?
Gilmore zadzwonił na policję, zanim ją uratował?
I nawet nagrał na swoim telefonie, jak Brandon chciał ją zabić?
Jak on to zrobił?
W tak nagłej sytuacji zwykli ludzie nie byli w stanie zadzwonić na policję, nagrać przestępstwa i uratować ofiarę na czas.
Mogli zrobić tylko jedną z tych trzech rzeczy.
Gilmore jednak zrobił je wszystkie naraz.
Normalnie wymagało to trzech osób.
Zaskoczenie Claire było uzasadnione.
Jakby przejrzał wątpliwości Claire, Gilmore powiedział z uśmiechem: "Filmowałem scenerię i przypadkiem uchwyciłem scenę, kiedy ten drań próbował cię zabić. Nie tracąc czasu, zadzwoniłem na policję".
Oczywiście, Gilmore tak naprawdę nie filmował scenerii i nie natknął się na miejsce zbrodni Brandona.
Prawda była taka, że jego powieka zadrgała, gdy był w pokoju hotelowym zeszłej nocy. Następnie przyszła do niego wizja Brandona mordującego Claire dzisiaj.
Dowiedział się, kiedy Brandon będzie czaił się za przydrożnym drzewem, kiedy Claire wyjdzie na spacer z psem i kiedy Claire będzie mogła uciec przed Brandonem.
Wszystko widział z wyprzedzeniem.
Brandon zamierzał zabić Claire, a on był w pewnym sensie wrogiem Gilmore'a.
Tak więc, czy to z poczucia sprawiedliwości, czy z osobistego interesu, aby pokonać Brandona, Gilmore uznał, że musi to zrobić.
W końcu uprzykrzanie życia wrogowi sprawiłoby mu radość.
Dlatego na początku łowił ryby nad morzem w pobliżu domu Claire.
Próbował złapać zarówno ryby w morzu, jak i Brandona.
Precyzyjnie uchwycił każdy węzeł całego kryzysu Claire.
Dlatego zadzwonił na policję, zanim Claire znalazła się w niebezpieczeństwie.
Nawet spokojnie nagrał miejsce zbrodni Brandona i uratował Claire na czas.
Gilmore z pewnością nie ujawniłby swoich nadprzyrodzonych mocy.
A Claire zadowoliła się wyjaśnieniem Gilmore'a.
Ale w głębi serca wciąż trudno jej było w to uwierzyć.
Kiedy Brandon usłyszał, że Gilmore zadzwonił na policję i sfilmował miejsce zbrodni, nie mógł dłużej zachować spokoju, ale warknął: "Gilmore, do diabła. Zabiję cię!"
Z trudem wstał, ale ostry ból przeszył jego złamane żebra.
Brandon jęknął i upadł z powrotem na ziemię. Ból był nie do zniesienia.
Gilmore podszedł, przysiadł, uśmiechnął się do Brandona i powiedział głosem słyszalnym tylko dla nich dwóch: "Brandon, jesteś śmiały, chcąc zamordować Claire, córkę Carter Group. Czekaj na dożywocie!"
"Gilmore, nie żyjesz. Wrobiłeś mnie. Pomszczę się!" Brandon wywrócił oczami, dyszał i rozpaczliwie się szarpał.
Gilmore zadrwił: "Dostojny syn Wilsonów jest w tak żałosnej sytuacji. Żałosne!"
Gilmore wstał i wrócił do Claire.
"Twoja stopa jest zraniona. Zaniosę cię do lekarza". Po raz kolejny Gilmore spojrzał szczerze na Claire i zaproponował.
Claire spuściła oczy i wyszeptała: "Nie musisz mnie nieść. Mogę chodzić..."
Zanim zdążyła skończyć, została podniesiona przez parę silnych ramion.
Claire podniosła oczy. Jej zmieszane spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Gilmore'a.
Gilmore uśmiechnął się do niej i powiedział: "Jeśli cię nie poniosę, mogę wziąć cię w ramiona, prawda?"
Claire spłonęła aż po uszy.
Właśnie wtedy Brandon zawył, jakby był szalony: "Ah!"
















