Drzwi willi, niezamknięte, otworzyły się z impetem.
Wdarł się podmuch wiatru.
Pięciu zamaskowanych mężczyzn w czarnych skórzanych kurtkach weszło do środka z ostrymi, błyszczącymi sztyletami w dłoniach.
Drzwi zamknęły się za nimi.
Gilmore, który siedział na sofie, został natychmiast otoczony.
Byli to Dave Thompson i czterech jego ludzi.
Usta i nosy mieli zakryte czarnymi maskami, by nie zdradzić t
















