Sąsiadka, o której wspomniała Stella, to Cathy.
Cathy nie tylko nauczyła Stellę gotować, ale także udzieliła jej wielu życiowych rad.
Nikt nie rodzi się dobrą matką. Trzeba się wiele nauczyć. Chodziło o to, czy ktoś chce się nauczyć nią być. A Stella podchodziła do tego poważnie.
Kiedy weszły do kuchni, podzieliły się obowiązkami.
Stella zagniatała mąkę i jajka, żeby zrobić ciasto.
W międzyczasie
















