"Witamy z powrotem, Kochanie."
Wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku. "Nie mów do mnie 'kochanie'."
Prychnął. "Stać cię tylko na takie spojrzenie. Poza tym jesteś tylko tchórzem przy tym twoim kochasiu."
Odwróciłam od niego wzrok. Ten chłopak zepsuł mi humor. Świetnie.
"Dziwi mnie, że żyjesz."
Po jego słowach zrozumiałam, że to on do mnie przyszedł, kiedy zemdlałam. Rodzice powiedzieli mi, że zabrał
















