Dźwięk jego głębokiego głosu niemal wyrwał jej serce z piersi. Jednak to, co mówił, odebrało jej mowę.
Zerwała się gwałtownie z łóżka i w pośpiechu podbiegła do okna.
Odsunęła żaluzje i spojrzała w dół. Rzeczywiście, nie było go już przed jej domem.
Opierając się o swój samochód, palił papierosa.
"Co tu robisz?" Zapytała, patrząc na niego.
Spojrzał w górę i przeniósł na nią wzrok.
"Zejdź na dół."
















