Ethan odwrócił się do Allison. Wyglądała obojętnie.
– To twój dzień. Więc życzę ci szczęśliwego życia, Alfo Ethan. Nie oczekuj niczego więcej. I dziękuję, że mnie odwiozłeś do domu.
Odwróciła się i poszła w stronę domu.
Ethan wpatrywał się w jej plecy przez chwilę, a potem odjechał samochodem.
– Dlaczego nie namówiłaś go, żeby wszedł do środka? – Allison usłyszała swoją matkę, gdy weszła do domu.
















