"TY!"
To nikt inny jak Ryan Iversen. Poczułam obrzydzenie. Dopiero co wrócił do watahy, a już obściskuje się z dziewczynami!
Uniósł brew i odparł:
– No tak, to ja, i dla twojej wiadomości, to moje przyjęcie, mała.
Zdenerwowałam się, gdy nazwał mnie "małą".
Mój telefon nie przestawał dzwonić, więc zignorowałam go i poszłam dalej. Zatrzymałam się w niewielkiej odległości i odebrałam połączenie.
– Tato?
– Gdzie jesteś, Allison?
– Y-yy, tato, przyszłam na przyjęcie.
– Przyjęcie? Jakie przyjęcie?
Głos mojego ojca był pełen desperacji. Zawsze bardzo się o mnie troszczył. Odkąd byłam Omegą, on i moja mama dbali o moje bezpieczeństwo.
– Przyjęcie szkolne. Przyszłam tu z Teresą. Więc nie martw się, tato. Ona mnie odwiezie do domu.
– To ulga. Nie odbierałaś telefonu, więc twoja mama się zmartwiła.
– Powiedz jej, że wkrótce wrócę.
– Dobrze, uważaj na siebie i wróć bezpiecznie.
– Tak, tato.
Rozłączył się, a ja westchnęłam. Nie powiedziałam mu, że jestem w klubie. Nie jestem już dzieckiem. Więc nie muszą się o mnie martwić.
Odwróciłam się, żeby wrócić do Teresy.
Ale w momencie, gdy się odwróciłam, wstrzymałam oddech.
– Skończyłaś gadać?
Spojrzałam na Ryana spode łba. – Prawie mnie przestraszyłeś na śmierć.
Lewy kącik jego ust lekko się uniósł. – Cóż, większość dziewczyn umiera na widok mojej przystojnej twarzy, mała.
Puścił mi oczko i zaśmiał się, widząc moją oszołomioną reakcję.
Nie wyglądał na kogoś, z kim mogłabym zadzierać. Jego czarne ubranie nadawało mu mroczną aurę.
Nie powiedziałam mu, kim jestem. Mógł mnie nie rozpoznać, tak jak ja go nie rozpoznałam, kiedy go po raz pierwszy zobaczyłam.
Zrobiłam krok, żeby go wyminąć, ale on mnie zatrzymał.
– Gdzie idziesz?
– Puść mnie – powiedziałam chłodnym tonem.
– Tss. A co z wyrządzonymi szkodami?
Usłyszawszy jego słowa, spojrzałam na niego. Był bardzo wysoki. Rzeczywiście był przystojny, ale nie przykuwało to mojej uwagi. Nie był dobrym chłopcem.
– O jakich szkodach mówisz? – zapytałam.
– Właśnie zrujnowałaś mi miłe chwile z pięknością. Kto teraz zapłaci odszkodowanie?
Byłam zdezorientowana. O czym on właściwie mówił?
Zrobił krok w moją stronę, a ja się spłoszyłam.
Guziki jego koszuli były rozpięte. W słabym świetle za mną widziałam jego klatkę piersiową.
„Esto quod es”
Było to napisane po prawej stronie jego klatki piersiowej. Miał prawie sześć cali wysokości, owijał się wokół większości jego boku i trudno było go przeoczyć.
Zanim jego ciało prawie dotknęło mojego, mocno popchnęłam jego klatkę piersiową rękami.
– Trzymaj się ode mnie z daleka.
Wybiegłam z tego kąta, ale wpadłam na inną osobę.
"Jak to się dzieje, że dzisiaj ciągle na kogoś wpadam?" Westchnęłam i pomruczałam.
Niestety, to był Ethan. Kiedy zauważył, że wychodzę zza rogu, skrzywił się. Kiedy spojrzał za mnie, jego wyraz twarzy stał się poważny.
Ryan pojawił się zza rogu, a kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się do Ethana.
Zwróciłam wzrok na Ethana.
– Przepraszam.
Odsunęłam się od Ethana i dotarłam na parkiet.
Nigdzie nie było Teresy. Zaczęłam jej szukać.
Szukając Teresy, nadal lekko przepychałam się przez ludzi na parkiecie.
Czyjaś ręka chwyciła moją i odciągnęła mnie od tłumu.
– O, jesteś! Gdzie byłaś? Kiedy wróciłam do baru, nie mogłam cię znaleźć – powiedziała Teresa, dysząc.
– Dzwonił tata, więc poszłam odebrać.
– Myślałam, że cię zgubiłam w klubie – powiedziała Teresa i przytuliła mnie.
– Chodźmy już – wymamrotałam.
Przytaknęła mi, i wyszłyśmy z klubu.
Wzięłam głęboki oddech, gdy świeże powietrze dotarło do mojej twarzy.
Czułam się duszona w środku, dopóki nie wyszłam i nie poczułam się żywa.
Imprezowanie zdecydowanie nie było dla mnie. Kluby nie były moim miejscem. Byłam szczęśliwa z prostym życiem. Ci ludzie nie byli tacy jak ja. Ich życie było drastycznie inne od mojego.
Podeszłyśmy do samochodu Teresy i wsiadłyśmy. Teresa uruchomiła silnik.
– Gdzie w ogóle byłaś? Szukałam cię prawie w całym klubie.
– Byłam w kącie.
– Acha. Nie szukałam w kątach. Moja wina.
– Hmmm. – Spojrzałam na zewnątrz.
– Dlaczego jesteś w takim nastroju?
– Spotkałam najbardziej absurdalnego mężczyznę, jakiego kiedykolwiek widziałam.
– Kogo?
– Kogoś, kto potrafi tylko przeszkadzać dziewczynom.
Usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam głowę w stronę Teresy.
– Co? – zapytałam.
– Wyglądasz na zirytowaną. Kto zdenerwował moją najlepszą przyjaciółkę?
– Ten Ryan Iversen – wymamrotałam.
– CO?! – krzyknęła.
– Hej, przestań krzyczeć. Skup się na drodze. Nie chcę umrzeć.
– Allison, co on zrobił?
– Nic. Zrujnowałam mu miłe chwile, więc poprosił o rekompensatę.
– Co do cholery!
– No właśnie. Mocno go popchnęłam, zanim zdążył się do mnie zbliżyć.
– Ten drań!
Wydychałam powietrze, gdy Teresa zaczęła przeklinać Ryana.
– Allison, trzymaj się z dala od Ryana. Dowiedziałam się o nim wielu rzeczy. W ostatniej szkole był playboyem. Wszyscy z zewnątrz go znają, zwłaszcza dziewczyny. Jest bardzo popularny wśród dziewczyn. On nie chodzi na randki, tylko się pie-
– DOBRA, DOBRA, PRZESTAŃ.
Krzyknęłam i powstrzymałam ją przed mówieniem więcej.
– Nie chcę słyszeć tych głupich rzeczy.
– Okej. – Teresa zamknęła usta i jechała cicho.
Dotarłyśmy do mojego domu. Wyszłam z samochodu. – Dzięki, Teresa.
– Nie powinnam była cię prosić, żebyś ze mną poszła. Tylko sprawiłam, że się nudziłaś.
– Nie, dobrze się bawiłam z tobą. Więc jeszcze raz dziękuję. To było nowe doświadczenie.
Teresa skinęła głową i uśmiechnęła się, a potem odjechała.
Weszłam do domu i zobaczyłam, że rodzice na mnie czekają.
Zjedliśmy razem kolację, a potem poszłam spać.
Następnego ranka obudziłam się wcześnie.
Po tym, jak skończyłam się ubierać do szkoły, moja mama nalegała, żebym zjadła śniadanie przed wyjściem z domu.
Mój ojciec zachichotał:
– Co się tak spieszysz?
– Tato, spóźnię się.
– Powiedz im, że twój ojciec zabrał ci czas, więc się spóźniłaś.
Pokręciłam głową. – Tato, nikt nie wie, że jestem córką Bety.
– Dlaczego?
– Nie chcę przyciągać uwagi. Zaczną mnie traktować inaczej, czego nie chcę. Tak jak traktują Ethana.
Moja mama odezwała się:
– Ryan też dołączy do twojej szkoły.
Skinęłam głową i jadłam dalej.
– Luna Ella kazała mi ci powiedzieć, żebyś go oprowadziła, skoro jest nowy.
Zatrzymałam się i pomyślałam:
"Tak, jest nowy i już zaczął obściskiwać się z dziewczynami."
Nagle mój ojciec pokręcił głową.
– Nie, on nie jest jak Ethan. Możesz przyjaźnić się z Ethanem, ale nie z Ryanem. Nie chcę, żebyś się z nim zadawała, okej?
Spojrzałam na ojca ze zmieszanymi oczami, ale potem zdałam sobie sprawę, że wszyscy znają osobowość Ryana. Więc dobrze było trzymać się od niego z daleka.
– Nie martw się, tato. Będę się od niego trzymać z daleka.
Moja mama nic nie powiedziała. Po tym w milczeniu zjedliśmy śniadanie.
Pojechałam do szkoły autobusem. Kiedy dotarłam do szkoły, zauważyłam, że dziewczyny są w różnych nastrojach. Niektóre wydawały się zadowolone, a inne przygnębione.
Spacerowałam po korytarzu. Mój wzrok przyciągnął Ethan. Była tam z nim Julie. Ich ramiona były splecione i szli do klasy.
"Czy pogodzili się zeszłej nocy?" Zastanawiałam się. Poczułam się zrozpaczona.
Odwróciłam się i poszłam do szatni. Otworzyłam szafkę, ale byłam zaskoczona, gdy ktoś zatrzasnął drzwi i stanął za mną.
W szoku odwróciłam się.
– Co cię skłoniło do myślenia, że cię nie rozpoznam, Allison Clark?
















