– Co masz na myśli? – zapytała Allison zdezorientowana.
– Nic. – Odpowiedział.
Spojrzał na barmana. – Daj jej szklankę soku pomarańczowego.
– Nie, wolę jabłkowy. – Poprawiła go.
Skinął głową. – Zanotuj to.
– Co?
– Nic. – Powtórzył to i zerknął na barmana. – Słyszałeś ją.
– Tak jest, proszę pana.
– Bez alkoholu. – Przypomniał mu.
Allison wpatrywała się w Ryana. Jego wzrok spotkał się z jej. – Co?
–
















