Ryan dotknął jej dłoni, spoczywającej na jego ramieniu, i uśmiechnął się do niej.
– Za dużo myślisz. Staram się unikać kontaktu z członkami mojej watahy, bo nie jestem jednym z nich na stałe.
Allison nie podobała się jego odpowiedź. Coś w jej sercu mówiło jej, że coś ukrywa.
– Jeśli chcesz się z kimś czymś podzielić, możesz przyjść do mnie, okej?
– Naprawdę? Co tak nagle zmieniło twoje zdanie? Bo
















