logo

FicSpire

Mój mąż jest mafiosem

Mój mąż jest mafiosem

Autor: Blair Foxy

Rozdział 3
Autor: Blair Foxy
25 sie 2025
Rozdział 3 Perspektywa Dalzona Podniosłem kieliszek, stukając nim o inne. Byłem z moimi ludźmi w klubie, żeby się zabawić, bo dawno nie mieliśmy takiej radości. Moi ludzie narzekali, że dawno się nie bawili. Więc zorganizowałem to, żeby mogli się rozerwać. – Szefie, jest pan naprawdę dobrym szefem! Dziękujemy, że jesteś z nami. Prawda, chłopaki? Wszyscy razem się roześmieli. Wiwatowali razem, a ja tylko kręciłem kieliszkiem, obserwując, jak wino porusza się w zwolnionym tempie. – Szefie, czy to nie twoja żona, Madame Meilyn? Zmarszczyłem brwi, słysząc go. – Moja żona? Spojrzałem w górę, tam gdzie wskazywał jeden z moich ludzi i natychmiast się skrzywiłem. Zacisnąłem usta, obserwując, jak odbiera wino od barmana, który był mężczyzną. Meilyn podziękowała barmanowi, po czym usiadła i rozejrzała się. Co ona tu robi? – Szefie, nie idziesz do żony? Uniosłem podbródek: – Ja się tym zajmę. Bawcie się. Wstałem, zamierzając do niej podejść, kiedy zobaczyłem dwóch mężczyzn zbliżających się do niej. Zatrzymałem się, mrugając oczami i obserwując, jak to się rozwinie na moich oczach. Lekko wciągnąłem powietrze, słysząc ich słowa. – Jesteś sama, śliczna pani? Meilyn miała przebiegły i słodki uśmiech na twarzy – uśmiech, którego nigdy u niej nie widziałem podczas naszego małżeństwa. Nie wiedziałem, że ktoś taki jak ona, zawsze zimna i nieporuszona w naszym małżeństwie, uśmiechnie się do innego mężczyzny. Prychnąłem, czując gorycz i kwaśność z tego powodu. Potrafi uśmiechać się do innych mężczyzn, stukając się z nimi kieliszkami, ale nie do mnie? Jakim byłem mężem, że mnie tak zdradza? Przechyliłem głowę, zwilżając dolną wargę, czując złość. Szpiedzy, których jej nasłałem, nigdy nie mówili mi, że bywa w klubach. Czy to znaczy, że jest tu pierwszy raz podczas naszego małżeństwa? Ale pytanie, które tkwi w mojej głowie, to jak i dlaczego ona tu jest? Czy umówiła się tu z kimś? Nie mogłem przestać zadawać pytań, na które wiedziałem, że kiedy ją o to zapytam, nie odpowie mi. Zawsze mnie blokowała i nigdy przede mną nie otworzyła serca, a jednak jest w klubie i zabawia innego mężczyznę? Jak ona mogła być tak bezczelna! – Panno, nie bądź skąpa i po prostu chodźmy na zaplecze – mężczyzna puścił do niej oko – Zaplecze nie jest tu zwyczajne i mdłe, to tam, gdzie osiedlają się profesjonaliści. Co ty na to? Meilyn jednak uśmiechnęła się i pokręciła głową. – Nie potrzebuję, żebyś mnie zabawiał. Mam się dobrze – prychnęła – Jestem tu, żeby pić, a nie osiedlać się na zapleczu tego klubu. Odejdź. Myślałem, że ci faceci będą tacy bezradni, ale naprawdę tylko cmoknęli z rozczarowaniem i zostawili ją w spokoju. Wtedy odetchnąłem i zmarszczyłem brwi, patrząc na jej postać, zanim do niej podszedłem. Nachyliłem głowę do przodu i wyszeptałem. – Dobrze się bawisz? Gwałtownie odwróciła głowę, żeby na mnie spojrzeć i westchnęła. Nawet szklanka, którą trzymała, zatrzęsła się i upadła, powodując jej rozbicie się na ziemi. Barman cicho na mnie spojrzał, wszedł do środka i wrócił z ręcznikami i miotłą, żeby posprzątać bałagan, który narobiła. Złapałem ją za nadgarstek. – Więc przychodzisz tu, kiedy ja nie wracam do domu? Wściekła i oszołomiona wyrwała rękę z mojego uścisku i zadrwiła ze mnie. – Serio? Nawet ty nie możesz dać mi prywatności i czasu dla siebie? Cofnąłem głowę: – Czas dla siebie? Zawsze masz swój czas. – To jest duszenie, a nie czas dla siebie, o który proszę. Najlepsze, co możesz dla nas obojga zrobić, to udawać, że się nie znamy. Przynajmniej dziś wieczorem chcę żyć dla siebie. Rozdrażniony jej słowami, wypuściłem gwałtowny oddech. – Nie planujesz wracać do domu? – Jak myślisz? Przecież wyraźnie słyszałeś, jak mówię "Chcę tu pić”. – Wiedziałaś, że tu jestem, a jednak zabawiałaś tamtych facetów? W końcu na mnie spojrzała, jej oczy płonęły. – Sądząc po tym, jak mnie traktujesz, nie trudno to wywnioskować. Poza tym nie udawaj niewiniątka – nalała sobie kolejny kieliszek – To nie tak, że nie spałeś z inną kobietą w swojej karierze. – Meilyn, wiesz, że utrudniasz i komplikujesz sprawy – złapałem ją za nadgarstek, podciągając ją – Po prostu idź teraz do domu, póki cię ładnie proszę. Zwilżyła dolną wargę, spojrzała na swoją szklankę i skrzywiła się na mnie. – Boże, Dalzon. Tylko sześć miesięcy od naszego rozwodu, a ty zachowujesz się dziwnie. Przestań trzymać mnie za nadgarstek, jakbyś płacił za ból, który zadajesz, robiąc to. Słysząc jej słowa, zacisnąłem szczęki i w końcu puściłem jej nadgarstek. Ale zamiast jej nadgarstka, spleciłem jej dłoń z moją i wyprowadziłem ją na zewnątrz. Nie wyrywała ręki i była mi posłuszna, co mnie zadowalało. Kiedy dotarliśmy na parking, przestała iść, więc musiałem się odwrócić i ponownie stanąć z nią twarzą w twarz. Zapytałem: – Jesteś zła? – Puść mnie – więc to zrobiłem – Mogę iść sama, mogę wrócić sama, nie musisz traktować mnie jak kogoś, kto nie potrafi o siebie zadbać. I czy mogę ci przypomnieć, że jesteśmy w związku kontraktowym, żyjemy oddzielnie i nie wtrącamy się w swoje sprawy. Byliśmy szczerzy w tych sprawach. Nie utrudniaj mi, to wszystko, o co cię proszę przed naszym rozwodem. Zwilżyłem usta, kręcąc głową z niedowierzaniem. – Jesteś niewiarygodna, Meilyn. Ja też byłem szczery, kiedy mówiłem ci, że potrzebuję twojej uczciwości, lojalności i wierności w tym małżeństwie. Zmarszczyła brwi, podchodząc do mnie i stwierdziła drwiącym tonem głosu. – To bogate słowa, jak na ciebie. Następnie odwróciła się i wsiadła do swojego samochodu. Ale wtedy sobie przypomniałem, że była pijana, więc pobiegłem za nią i zapukałem do zamkniętych drzwi. Krzyknąłem na nią. – Piłaś, nie możesz prowadzić! – Zostaw mnie w spokoju, sama dam radę. – Meilyn, posłuchaj mni– – ale nie posłuchała, więc szybko wykręciłem numer, mówiąc jednemu z moich ludzi, żeby natychmiast przyprowadził mi samochód. Ponieważ piłem piwo, też nie mogę prowadzić. Kiedy przyjechał kierowca, dałem mu kluczyki do samochodu i w mgnieniu oka ruszyliśmy w pościg za Meilyn, która szybko prowadziła swój samochód. Powiedziałem mojemu kierowcy: – Zatrzymaj Meilyn za wszelką cenę – mocno trzymałem się otwartego okna – Zablokuj jej drogę, szybko! Wykwalifikowany kierowca, którego zatrudniłem, łatwo posłuchał mojego polecenia. Przyspieszył, z powodzeniem wyprzedzając Meilyn, zawrócił i z łatwością zablokował jej drogę. Następnie wysiadłem z samochodu i uniosłem brew w jej stronę. W końcu bezsilnie przewróciła oczami i wysiadła z samochodu. Wyszeptałem: – Dlaczego jesteś taka nieposłuszna? – Ponieważ nie jesteś moim szefem. – Jesteś taką porywczą kobietą – cmoknąłem językiem, kiedy usłyszałem samochód przyspieszający przed nami. Samochód, którym jechałem, został odepchnięty do tyłu, żeby ustąpić miejsca, ale zarówno ja, jak i Meilyn nie mieliśmy czasu na reakcję, ponieważ samochody jechały tak szybko. Instynktownie objąłem ją w pasie i upadłem na ziemię z siłą, jaką miał samochód. Usłyszałem tłuczenie się szkła, krzyki ludzi, a mój kierowca szybko pobiegł, żeby mnie uratować, ale nie był wystarczająco szybki, żeby to zrobić. Meilyn rozdziawiła usta i krzyknęła, ale wszystko, co widziałem, to potłuczone szkło z okna samochodu wbite w bok jej brzucha. To była piekielna noc – zanim moje oczy pociemniały i zemdlałem.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3 – Mój mąż jest mafiosem | Czytaj powieści online na FicSpire