logo

FicSpire

Mój mąż jest mafiosem

Mój mąż jest mafiosem

Autor: Blair Foxy

Rozdział 4
Autor: Blair Foxy
25 sie 2025
Rozdział 4 Dalzon jęknął, ociężale otwierając oczy z powodu bólu pleców. Po gwałtownym wypuszczeniu powietrza usiadł prosto i potargał włosy, potrząsając głową, co miało złagodzić odczuwany ból. Widząc, co jest przed nim, zorientował się, że jest w szpitalu, a niedaleko niego stało łóżko, na którym leżała Meilyn. Leżała na nim i wyglądała na jeszcze nieobudzoną. Rozważając to, postanowił przyjrzeć się jej stanowi. Miała zamknięte oczy, spała głębokim snem. Jednak wokół jej głowy był bandaż. Wymamrotał ochrypłym głosem: "... Uderzyłaś głową o ziemię" - powiedział do nieruchomej Meilyn, która mu nie odpowiedziała. Minęła chwila, zanim odwrócił wzrok, nie mogąc powstrzymać się od zamknięcia oczu, dotykając pleców: "Jak do cholery doszło do tego wypadku?". W tym samym momencie drzwi się otworzyły i wszedł zdyszany i skruszony kierowca jego samochodu. Skłonił głowę, niemalże zalewając się łzami przed Dalzonem. "P.. P-Panie, p-przepraszam, nie byłem wystarczająco szybki". Kierowca bezsilnie osunął się na ziemię, klękając. Dalzon cicho zadrwił. "Wstań. Powiedz mi, co się stało przed wypadkiem." Bolała go głowa, więc naprawdę nie mógł sobie wszystkiego przypomnieć. Kierowca szlochał, opowiadając: "N-no więc, były dwa samochody - jeden uciekający, a drugi goniący go. W trakcie tego procesu droga, którą jechali, była drogą, na której się zatrzymaliśmy. W odpowiedzi cofnąłem samochód i chciałem pana poinformować, żeby się pan cofnął, ale nie byłem wystarczająco szybki. Lekarz, niestety, poinformował, że pana plecy zostały lekko uszkodzone przez szkło. Jednak pani Meilyn jest w gorszym stanie, ponieważ uderzyła głową o ziemię i cierpi na amnezję pourazową." Dalzon szybko spojrzał z powrotem na Meilyn. "Czy to znaczy, że nie obudziła się przede mną?" "Tak... niestety. Ale lekarz powiedział, że to nie potrwa długo. Powiedział, że około południa otworzy oczy." Dalzon przetworzył jego słowa, kiwając głową ze zrozumieniem. "Rozumiem, rozumiem." Ale kierowca był trochę zdezorientowany. Do tej pory Dalzon powinien go strofować za to, że nie jest biegły w swojej dziedzinie. A kosztem tego był stan jego żony. Jednak teraz nie tylko wyglądał na trochę wyczerpanego, ale także wydawał się nie mieć nastroju, by się na niego złościć. Dlatego kierowca zapytał go jeszcze raz. "Panie, c-czy pan mnie nie wini?" Dalzon machnął rękami, wyczuwając, że on wciąż tam jest. Powiedział: "W porządku, to i tak niespodziewana sytuacja. Idź już, ja się tym zajmę." "Ach... jasne, oczywiście, Panie." Kiedy w końcu został sam, wpatrywał się w Meilyn i westchnął. Był przyzwyczajony do tego, że Meilyn jest gadułą, ale teraz to, że jest taka cicha i leży w łóżku, wydaje się dziwne. Z biegiem czasu Dalzon oparł głowę na łóżku, chwycił za telefon i wykręcił numer. Powiedział: "Zbadajcie, co się stało w moim wypadku. Zidentyfikujcie, kto był w środku samochodów i natychmiast mi to zgłoście." Po drugiej stronie usłyszał: ["Zrozumiałem, Panie."] Kiedy połączenie się zakończyło, w tym samym momencie Meilyn powoli poruszyła się. W międzyczasie jej ręce również zadrżały i otworzyła oczy na oślepiające światło obok niej. Lekko rozdziawiła usta, zakryła oczy i zakaszlała. W tym momencie Dalzon odwrócił się do niej i wstał, by się nią zająć. Zapytał ją: "Jak się czujesz?" Ale Meilyn miała głębokie zmarszczki na twarzy. Jej serce zdawało się bić z bólu, gdy na niego patrzyła. Miała również bandaż wokół głowy i brzuch, który został zraniony przez odłamki szkła z powodu siły wypadku. Powiedziała cichym głosem: "Kim... kim jesteś? Dlaczego tu ze mną jesteś?" Była zaniepokojona pomimo bólu głowy i brzucha. I wtedy Dalzon przypomniał sobie, że jego żona nic nie pamięta po tym wypadku. Na chwilę o tym zapomniał. "Nie pamiętasz mnie?" Zapytał ją, a ona wypuściła powietrze i próbowała usiąść, ale nie mogła. "Nie, kim jesteś? Bo zadzwonię na policję." Dalzon nigdy nie wyobrażał sobie, że jego własna żona zadzwoni na policję przeciwko niemu. Dlatego usiadł na skraju łóżka i potargał włosy. "Jestem twoim mężem. Czy to wystarczająca odpowiedź?" "... M-mężem? Jestem zamężna? Mam tylko 27 lat, jak mogłabym być zamężna–" "Dwa lata temu byłaś singielką i miałaś 27 lat. Ale dwa lata później masz 29 lat i jesteś ze mną w związku małżeńskim." Meilyn poczuła, jak jej serce bije. "Jeśli jesteś moim mężem, możesz mi powiedzieć, dlaczego jestem w szpitalu i ty też wyglądasz na zranionego?" "Masz rację" - skrzyżował ramiona - "Jestem ranny, bo cię uratowałem. Mieliśmy wypadek, wszystko działo się tak szybko i z ciężkim sercem nie mogłem cię uratować, pomimo wszystko." "Wciąż żyję, prawda?" "Żyjesz. Ale cierpisz na amnezję pourazową." "... Co" - wykrztusiła ostro - "Co powiedziałeś?!" Dalzon nacisnął przycisk, który miał wezwać lekarza prowadzącego. Czekając na niego, wciąż nie mógł uwierzyć, że pomimo jego wysiłków, by nie wyrządzić jej żadnej krzywdy, nie udało się. Nie spodziewał się, że tak się stanie. "Możesz zapytać lekarza o wszystko, co chcesz. A twoi rodzice przyjdą później na kolację. Pamiętasz ich?" "Moi rodzice" - wyszeptała - "Nie. Kim są moi rodzice i dlaczego nic nie pamiętam?" Dokładnie w tym samym czasie pojawili się lekarze, a Meilyn poczuła ulgę. W głębi serca wątpiła w Dalzona, ponieważ nie wyglądał na wystarczająco wiarygodnego. A z jego przystojną twarzą, czy naprawdę jest jej mężem? Jak sprawiła, że się w niej zakochał? "Pani Meilyn, jak się pani czuje? Czy może pani policzyć, ile trzymam palców?" Meilyn odpowiedziała zdezorientowanym tonem. "Moja głowa jest trochę obolała, podobnie jak brzuch." "Zgadza się. Miała pani wypadek z mężem, a sprawca jest przesłuchiwany za wyrządzone szkody. Z drugiej strony, wypadek zranił panią i spowodował, że cierpi pani na amnezję pourazową. Ale proszę się nie martwić, ponieważ potrzebuje pani tylko czasu, aby odzyskać wszystkie te brakujące wspomnienia. Na razie proszę skupić się na rekonwalescencji po odniesionych obrażeniach. Co do reszty, damy pani na to lekarstwo i porady." Lekarz uśmiechnął się do niej i zwrócił się do Dalzona. Również się odezwał. "Co do pana, panie Dalzon, pana plecy są lekko zranione i nie ma pan się czym martwić. Proszę pomóc żonie w powrocie do zdrowia." Nagle Meilyn zabrała głos. "Doktorze, czy ten... mężczyzna, ten mężczyzna, jest moim mężem? I jestem z nim w związku małżeńskim od dwóch lat?" Lekarz ciepło się do niej uśmiechnął. "Tak. Pani imię to Meilyn Andhal, ma pani 29 lat i jest żoną Dalzona Axziona, prezesa N'ver Company. W przypadku dalszych pytań mam nadzieję, że zaufa pani mężowi i zapyta go osobiście." Meilyn nie pytała już o nic więcej, ponieważ poczuła się nieśmiało, słysząc jej ostatnie zdanie. A kiedy drzwi zostały zamknięte, zerknęła na Dalzona i odchrząknęła. "Masz rację. Jesteśmy naprawdę małżeństwem." Lekko zadrwił. "Więc jakie masz do mnie pytania?" "Czy nie mamy dzieci?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4 – Mój mąż jest mafiosem | Czytaj powieści online na FicSpire