Sophia przysłuchiwała się dyskusjom w dziale projektowym, czując narastające oburzenie. Uważała, że ludzie w tym dziale są po prostu obrzydliwi, wszyscy życzyli Violet jak najgorzej.
Na klatce schodowej Violet odebrała telefon z pustym wyrazem twarzy. "Halo? Czego chcesz?"
Henry prychnął. "Teraz nawet nie mówisz do mnie Tato?"
Na dźwięk jego głosu Violet przeszedł dreszcz. Odpowiedziała sarkastycz
















